To byłby całkiem fajny serial, piękne plenery, tajemnice, akcja, nieźle zagrany, ładne zdjęcia, niegłupie intrygi. To pierwszy sezon, a za drugi musiał się wziąć Wojtek Miłoszewski i na siłę zrobić z tego polski Dark niestety zapominając o logice, psychologii i konsekwencji. Nie będę już wymieniać drobnych (ale drażniących błędów) takich jak uwaga SPOILER!! jak mogliscie przegapić ten nóż skoro leżał 10 metrów od samochodu, przy czym scenarzysta zapomniał że samochodu nie znaleziono w miejscu wypadku, ale bzdurą kompletną jest, liczyłam pół sezonu, że jakoś to rozsądnie wyjaśnia ale zostawili ten wątek po prostu - uwaga SPOILER SPOILER SPOILER - co się stało z księdzem po uwolnieniu Niny? Dlaczego jej nie odprowadził do miasta tylko puścił na drogę samą? Szczerze to myślałam że Emil go porwał i przetrzymuje, tylko dziwiło mnie że gosposia szumu nie robi. A tu nie ksiądz spokojnie spaceruje po miasteczku, dziewczynka na komisariacie słowa nie może wydusić (nie wiem czemu do domu nie poszła tylko na policję ale ok), nikt nie wie gdzie była i jak wyszła, a ksiądz który ją uwolnił nie jest łaskaw naświetlić sytuacji. No jak się śledzi kolesia, wyłamuje zamek do ziemianki i tam znajduje przetrzymywanego dzieciaka to chyba nie jest spowiedź objęta tajemnicą. A nawet jakby była to należy puścić dziecko, które siedziało dwa tygodnie uwięzione w piwnicy, same w ciemny las? NIestety takich niekonsekwencji, które mają służyć tylko temu, żeby można było akcję przesuwać do przodu zgodnie z planem jest tu sporo
Ksiądz miotał się co zrobić. Najpierw się domyślał, że to Emil, po czym zyskał pewność podczas spowiedzi. Wiedział, że to co powiedział mu Emil jest objęte tajemnicą, więc wcześniej pojechał do biskupa zapytać co zrobić. Ten jednak mu nie pomógł, nie odpowiedział wprost, powiedział tylko, że odpowiedź na to musi znaleźć w swoim sercu. No więc najwidoczniej ksiądz nie chciał tej tajemnicy złamać i wypuścił Ninę.