Ależ to dziecko szukało kłopotów. Chodziła z obcymi facetami gdzieś po dziurach i tylko się prosiła o problemy, a potem jak taka ciamajda, nie umiała powiedzieć "nie". Była kompletnie nieasertywna. Tzn. jak ofensywnie podrywała kolesi, to była asertywna, tylko potem jakoś jej to przechodziło. Nie mogłem patrzeć na jej smutną buzię przez cały serial. Mamusia też dobra - jej mąż miał jej powiedzieć o tym, że ona go zdradza i wtedy ona by przestała, a skoro on tego nie powiedział, to jest jego wina :D Ot, logika.