Sam terapeuta może nie jest zły ale całość jest tak sztucznie wyreżyserowana ze aż boli . Dialogi banalne ,podkładane właścicielom psów czyli sieczka dla amerykańskiej populacji. Dużo lepszy jest Cesar Milian .
Zgadzam się. Sztuczność bije po oczach, ale jeśli je trochę na tę sztuczność przymkniemy, możemy się wielu rzeczy dowiedzieć o naszych czworonogach:)
Problem jest taki, że Cesar robi to źle. A przynajmniej robił dopóki się do tego nie przyznał i nie przeprosił za metody jakie stosował.
Cesara nie znam, ale na pewno nie zgodzę się z twierdzeniem, że ten pseudo terapeuta robi to dobrze. Brakuje jeszcze, żeby zaczął zalecać obroże elektryczne, bo wtedy to już na pewno pies się będzie słuchał.