po pilocie; cudownej piękności azjatyckie herkulesiątka na zupełnych antypodach swoich ojców, dziadków i pradziadków z mojego ukochanego Takeshi's Castle..
szacun i podziw, ale na chłodno i bez polewki.
niemal wszystko im wychodzi, co z jednej strony budzi mój podziw, ale z drugiej strony - błąd niewybaczalny niemal tak samo jak brak potencjału komediowatego - w ogóle nie można się z tym utożsamić..
tymczasowo reasumując w oczekiwaniu na ciasta z kremem, drabiny z powyłamywanymi, zapaśników sumo, takeshiego kitano i skórki od bananów.