A to nie chodziło to, że jak zastygali w różnych pozach, to potem musieli się wysilać, żeby się nie poruszyć? Z rękami w kieszeniach może było im wygodniej. W końcu nie chodziło o kolejność, w której ludzie dobiegali do mety, trzeba było tylko zmieścić się w czasie i nie ruszać, kiedy lalka patrzyła.