I wtedy to cholerstwo było dla mnie za trudne. Zaciąłem się w jednym momencie i ni cholery nie udało mi się zrobić jakiegoś postępu w grze. Chodziłem w kółko po tej łodzi podwodnej, klikałem na wszystko i nic się nie działo.
Hehe XD Sto lat temu :D Ja się zaciąłem na Alasce, niedługo po zeżarciu żółtego śniegu XD Ale nie pamiętam na czym...
ja się zaciąłem na tych 'puzzlach' eskimoskich, miałem coś 5 lat:) oczywiście wtedy to się zapraszało znajomego posiadacza danej gry do siebie, a on dumnie prezentował nam jak to, czy tamto przejść należy:) ehhh....
ja miałem zacięcie na totemie.. ale dałem rade i skończyłem grę:D byłem chyba w 3ciej podstawówce:D gra kozak, naprawde ciężka przygodówka z tego co pamiętam