Udało mi się wreszcie przejść. Mieszane odczucia - początek jest strasznie nudny. Drugi akt w Fior Mes Iverno się nieźle rozkręca, trzeci znów spowalnia, czwarty znowu straszne nudy - i biegłem już tylko sprintem od celu do celu. Bardzo fajny kompan Kai, którego dubbinguje Garrus Vakarian. Marius na początku mi się podobał, ale kiedy całą grę smutny emo krasnolud ma zero character developmentu to zaczyna irytować. Czemu jego postać cały czas mówi o swoim flecie (sic!), na każdej ilustracji ma ten flet, a nawet raz nigdy nie dali mu na nim zagrać? Giatta najnudniejszym kompanem EVER. Wow she's so talented, wow so special, so smart wow. Yahtzli najbardziej irytującą pixie manic sex addict. Dałbym sobie rękę uciąć, że dubbingowała ją Tabitha St. Germain od Rarity z My Little Pony, ale nie - po prostu brzmi 1:1. Choć gra sporo mówi o związkach i seksie właśnie, nasz bohater (lub bohaterka) to eunuch / asexual bez możliwości żadnego romansu.
Gra trochę zawodzi, ale ma niezłe momenty - kilka razy się zaśmiałem (głownie dzięki postaci Kaia).