Dałbym 10/10 gdyby nie jeden duży minus. Mianowicie chodzi o fabułę i zakończenie.
Gdy przechodziłem po raz pierwszy absolutnie przez cały czas (do samego finału) myślałem, że ten cały tytan i armia mutantów to ściema i Joker szykuje coś o wiele bardziej zaskakującego i złowieszczego. Duże było moje rozczarowanie gdy okazało się, że tak nie jest. Sama walka finałowa banalna i nie zapadająca w pamięć. To już trudniejsze jest starcie z armią bandytów przed finałem. W innych aspektach gra jest perfekcyjna.
Na całe szczęście ludzie z Rocksteady zdołali wyciągnąć wnioski i po końcówce Arkham City szczena opada. ;)
Bane jest łatwy.Z tego co pamiętam wystarczyło w niego na&*^& batarangami i po nim.
No tak , sam w sobie jest łatwy.
Ale o ile pamiętam nie miałem wykupionych ulepszeń do zdrowia.
I wykończyły mnie jego zbiry , a nie on sam.
Zdecydowanie zgadzam się. Fabuła i ostatnia walka to największe minusy tej gry. W ogóle walki z bossami nie były jakoś szczególnie zapadające w pamięć. Większą radosć mi sprawiało obijanie twarzy zwykłym bandytom.
Zakończenie bardzo mnie rozczarowało.
(spoilery)
Zmutowany Joker, w dodatku 2 razy większy, 3 razy silniejszy i 10 razy bardziej inteligentny od innych ludzi zatrutych Jadem? Serio? A szkoda, bo chociażby "znajdźki" ta gra ma najlepsze, jakie w życiu widziałem. Nadają jej klimatu - głównie dlatego, że dzięki nim można się sporo dowiedzieć o uniwersum Batmana i z góry wiadomo, skąd się tam wzięły.