Faktycznie ! aczkolwiek nie zastanawiałem się nad tym nigdy
Za unieruchomienie powinno być na biedę 250 za rozwalenie 500 to byłoby fajne

P.s dla mnie Battlefield to nie jest ile mam punktów tylko ile razy zabiję/zginę
Pozdro

Dla mnie w sumie liczy się głownie dobra zabawa, tylko ten przydział punktów jest niesprawiedliwy bardzo :) 250 za unieruchomienie to minimum :D

I tak w tej grze punkty lecą jak szalone, czasem przez całą rozgrywkę można nikogo nie zabić ani trafić a być w czołówce graczy, trochę to śmieszne, wystarczy być w odpowiednim miejscu we właściwym czasie. Jestem zwolennikiem Bad Company 2, w którym z punktami już nie było tak łatwo. Za uszkodzenie czołgu było 30pkt a za zniszczenie 100. Za asystę w zabiciu 10pkt.

hehe racja :) Ostatnio udało mi się fajną pozycję na metro dobrać i ostrzeliwałem non stop schody, siedzialem piłem herbatke, pecheneg walił a zabicia i przygwożdżenia leciały jak szalone ;) Ale tak jak powiedziałem, mimo tego całego szaleństwa to mechanik ma najgorzej :)

Ale mechanik czy tam technik jeżeli o zdobywanie punktów chodzi ma łatwo w przypadku napraw. Siedzisz sobie z boczku w ostrzeliwanym helikopterze i bzykasz palniczkiem z prędkością 1000pkt/min. Dopiero zacząłem grać w Battlefielda 3 chociaż mam tę grę już dwa lata ale podejrzewam że tak jak w Bad company 2 można pewnie czołg rozwalić jednym strzałem z RPG jeżeli się zna słabe punkty.

Z tym helikopterem to ciężko bo przeważnie pilot ma umiejętności ręcznika hotelowego i zostajemy zestrzeleni po 20 sekundach :P oo nie tu czołgu jednym strzalem nie rozwalisz, wiem że w gąsienice jak się trafi to większe obrażenia robi :)

@mmaakkss zupełnie jakbyś opisał moje umiejętności jako pilot :D

hehe, ja jako pilot też radze sobie słabo :P ale przynajmniej wypuszczam wabiki jak leci pocisk, a niektórzy to nawet tego nie potrafia :P