Boże jaka ta gra jest toporna. Już od pierwszych sekund widać dobitnie, że mamy do czynienia z gniotem pokroju budżetówek City Interactive. Na prawdę w to się grać nie che i nie da. :/// Już kiepski BF3 był lepszy w singlu. To co tutaj się wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie. DICE nie potrafi robić singla. BF4 to zwykły benchmark dla dzieci. Dawno nie grałem w tak męczącą grę, w którą totalnie nie chce mi się grać dalej. Grę łyknąłem w MEDIUM na sprzęcie GTX 295, Ci7 2,66Ghz, 6GB RAM @1920x1080. Klatki bardzo niestabilne i oscylowały między 70 a 25. Optymalizacja gorsza niż w BF3, którego atakowałem w HIGH.
Co więcej można powiedzieć. AI fatalne, mechanika strzelania taka sobie. Lokacje to jeden tunel. Grafika faktycznie ładna ale co z tego jak nie ma tu radości z gry.
Wrzucili singla tłumacząc się, że konkurencja ma to i oni muszę mieć. Lepiej niech Batllefieldy wychodzą tylko do multi bo w singlu ta gra jest jednym wielkim gniotem i nieporozumieniem.
Poczytałem Wasze spory i niestety Panie z warszafki-jestes prostak a masz się zaq niewiadomoco bo masz mieszkanie i firmę-hehehehe-niestety dalej gó-no w głowie.
Spieraj sie dalej o grę i innymi imbecyłami-pewnie dowartościowujesz się mocno.
P.S.Jestem z Krakowa i wbijam CH w warszafkę, tak jak reszta Polski.
Sam sobie przeczysz bo wcześniej pisałeś mi, że moja osoba lata ci koło ch.ja. :D
Zdecyduj albo przestać pisać te dyrdymały bo już żal dupe ściska.
Myślałem, że już dawno piszemy dla samego pisania. Ok, jak chcesz to mogę przestać cię już gnębić i równać z ziemią jak nastoletnią dziewicę, w końcu każdy ma swoją dozę wytrzymałości psychicznej. I nie martwię się o ciebie, mam cię gdzieś, po prostu nie chcę się później tłumaczyć policji, że przeze mnie jakiś szczeniak z politichniki popełnił samobójstwo. Jeszcze serio sobie wsadzisz samochodzik w d@pę i będzie problem :P
To żeś mnie zrównał z ziemią. :D
Czuje się taki stłamszony i wytarty jak zużyta szmata. hehe
Takie internetowe pierdoły mam daleko w tyłku.
Jedynie co udowodniłeś gangsterze to to, że jesteś śmieciem. Tak śmieciem. haha
Aleś zabłyszczał... jak to się mówi, jak szczypiorek na wiosnę... hohohoh, w porównaniu z tobą to serio cię wytarłem a raczej rozjechałem jak szmatę :P Dobrze, że się przynajmniej w tym zgadzamy :)))
Hahahah, a to dobre! :D a ja od razu ciebie z tym
https://www.youtube.com/watch?v=40nB6QuvqpE
Sam sobie wymyślaj, to ty tu możesz być co najwyżej do zabawiania. Strasznie się opuściłeś, górnolotnym żartem nie operujesz, lecz z braku laku lepszy był ten podwórkowy.... ale teraz to i tego nie ma :P
Czemu pier.olisz znów od czapy skoro nigdy mnie nie spotkałeś. Co za palant. hehe
Ty jesteś dresem. W te dwie firmy, dwa samochody i chawira 85m2... no cóż ciężko mi w to uwierzyć. :D
Ty jesteś bajkopisarzem, twierdziłeś, że masz swoją firmę. Rozumiem, że na jej założeniu się zaczęło i skończyło. Chyba zakłada się firmę, żeby z@pi@rdalać dla siebie i mieć z tego profity, a nie strugać kable po politechnice i ch@ja z tego mieć. Skoro nie wierzysz tzn, że g@wno masz. Wniosek jest z tego jeden - ludzie po politechnice mogą się szczycić tym, że są po politechnice... i na tym się zazwyczaj kończy.
tobie również i nie oceniaj innych swoją miarą. To, że ty do niczego więcej nie doszedłeś to nie znaczy, że ja również tak musiałem skończyć.
Wnioskuje po prostu po twoim stylu wypowiedzi, że mam do czynienia z człowiekiem bardzo niskich lotów. To, że masz pieniądze nie znaczy, że jesteś na poziomie. Pieniądz nie jest miarą człowieka.
A czy ja w konwersacji z tobą muszę się wypowiadać jako kulturalny pan? Chyba nie zupełnie... owszem, pieniądz nie świadczy o pełnej wartości człowieka, jednak bardzo jest przy tym pomocny. Nie twierdzę, że ja postrzegam ludzi przez pryzmat gotówki, jednak większość osób tak właśnie robi, co zaobserwowałem i co jest jednocześnie przykre. A i jeszcze jedna mała dygresja - ty też jak erudyta się nie wypowiadasz, więc nie bądź hipokrytą i nie szukaj u innych drzazgi w oku jak sam masz belkę w tyłku ;) No i może jeszcze jedno sprostowanie - to, że prowadzę działalność to nie znaczy, że muszę przemawiać mową teatralną. Gdyby tak było, to każdy mój pracownik robiłby co by mu się żywnie podobało, a raczej nie robiłby nic i z niczym się nie liczył. ALE do takich wniosków dochodzi się latami, metodą prób i błędów...
Do tego, że najwidoczniej nie rozróżniasz pracy od normalnego życia i sorry ale ciężko cie traktować poważnie po takich jak wcześniej wypowiedziach. No nie da się. Ja mam przed oczami dresa.
Jakiś z dupy wyssany wniosek... nie wiem skąd ci przyszło do głowy, że pisanie z tobą jest dla mnie jak posiadówka w robocie. No jakiś totalny bezsens, hahahah. Nie mogę... i co ty masz z tym dresem, biją cię tam na osiedlu czy co? xD Wiesz co, tak dla twojej wiadomości, czasy TYPOWYCH dresów się raczej już skończyły. Chyba, że cię dzieci lat 16ście biją no to już zmienia postać rzeczy, chociaż ta dzisiejsza młodzież to chyba bardziej w rurkach lubi łazić, albo w innych zniewieściałych fatałaszkach. I nie obrażaj mojej inteligencji, bo gdybym miał podejść do sprawy czysto obiektywnie, to nie dorastasz mi do pięt, chociaż zapewne lepiej wiesz ile to jest 2+2 ... z resztą, gdyby tak pomyśleć to chyba wyczuwam tu w tobie nutkę zazdrości. Cóż, typowy polaczek cebulaczek? :)