PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612048}
8,3 11 tys. ocen
8,3 10 1 11198
BioShock Infinite
powrót do forum gry BioShock Infinite

Najlepsza fabuła w historii gier komputerowych, lepsza od większości książek, filmów czy seriali. Czy ktoś jeszcze wątpi w to, że gry są sztuką?

Revan_7

Klimatem lepsze było podwodne Rapture !
Moim zdaniem tej grze nie należy się 10/10

ocenił(a) grę na 5
Psyhe

No nie należy się i tyle nie rozumiem tej całej fali 10/10 ale każdy ma prawo do swojego zdania
Skopana optymalizacja gry, sama grafika ogólnie ujdzie miejscami beznadziejnych lotów
gameplay słabszy niż poprzednie części biegać można tylko z 2 broniami pomylony pomysł
Naprawdę nie pojmuje tych 10 chyba zakończenie się rzuciło recenzentom na oczy i przysłoniło wady gry.
Nie nazwał bym tego sztuką, bo sztuka to można nazwać Shadow of the collossus bardziej
.

f67

Bo twórcy dzisiejszych gier otępili graczy płaskimi krótkimi efektownymi średniakami i teraz jak coś się lekko wychyli ponad schemat to od razu jest gloryfikowane pod niebiosa a B. Infinite to bardzo dobra gra ale wszystkie te serwisy growe są niewiarygodne nie ma się nimi co sugerować

ocenił(a) grę na 10
Psyhe

Grałem w poprzednie Bioshocki i darowałem sobie np. Gears of War Judgment bo wiedziałem że seria Bioshock zapewni mi dobrą fabułę. Liczy się ogólne wrażenie :-)

ocenił(a) grę na 9
Revan_7

Ja nie wątpię. Powiem więcej. Ta gra mogłaby się stać "lekturą" dla licealistów. Niepokoje społeczne, dualizm ludzkiej natur i wiele innych ważnych kwestii. Obrazuje pewne rzeczy, przy czym robi to ciekawiej niż nie jedna książka.

ocenił(a) grę na 9
Revan_7

Żeby tak powiedzieć musiałbyś być recenzentem gier z co najmniej 15-letnim stażem. I to nie tylko gier PC ale też konsolowych. Oczywiście sam uważam że fabuła jest genialna ale powyższe stwierdzenie jest zbyt śmiałe moim zdaniem

Co do samej gry: fabularnie majstersztyk, myślę że w końcu jest to gra/seria która dorównała poziomem Planescape:Torment. Natomiast niestety zgodzę się z niektórymi osobami - rozgrywka tyłka nie urywa. Broń w liczbie 2 to zdecydowanie mało, nawet jedna sztuka więcej zrobiłaby różnicę. Mocno odbija się to na gospodarowaniu ulepszeniami - po co kupować ulepszenia broni skoro będziemy musieli ją wyrzucić bo sytuacja na polu bitwy się zmieni? Ich pomysłowość też nie jest jakaś super - gdzie Kartaczownicy i granatnikowi do granatnika miotającego minami czy samonaprowadzającymi pociskami, albo snajperce do świetnej kuszy która ponadto miotała elektryczne linki-pułapki.

Z wigorami jeszcze gorzej. Są niezbyt przemyślane i spora część działa na jedno kopyto (obszarówki). Apogeum plazmidowej pomysłowości to Bioshock 2 gdzie już bardzo dobry system plazmidów udoskonalono o miksowanie pułapek, co sprawiło że rzeczywiście stały się one bardzo przydatne. Zróżnicowanie plazmidów sprawiało że można było stosować różne taktyki na różne sytuacje - bandę przeciwników można było zamrozić i roztrzaskiwać po kolei, kupując sobie tym samym czas, rzucić w nich wybuchającą beczką i poprawić granatnikiem albo postawić fantoma i pułapkę ogniową w środku. Tutaj obszarowe działanie wron/porażenia/szarży sprowadza się do tych samych efektów - czasowego wyłączenia z walki przeciwników i obniżenia ich odporności.
Fakt rzadkiego występowania Soli też wpływa na to że wigorów używa się w specjalnych okazjach - częściej się strzela niż podpala/razi/powala. Plazmidy natomiast były podstawą w walkach w Bioshocku 1/2.

Ponadto w poprzednich częściach były fajne motywy z aparatem fotograficznym czy z walkami z tatuśkami.


Ogólnie gra ma świetną fabułę, genialny scenariusz i design lokacji. To wpływa na to że odbiera się ją jak świetny film sensacyjny i nieustannie towarzyszy nam syndrom "jeszcze jeden obszar i w następnym punkcie kontrolnym kończę".