PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612048}
8,3 11 tys. ocen
8,3 10 1 11222
BioShock Infinite
powrót do forum gry BioShock Infinite

Podsumowując, jako FPS najnowszy Bioshock jest grą przyzwoitą, strzelanie nie nuży, pukawek jest wiele, wigory miło urozmaicają rozgrywkę i ją znacząco ułatwiają (w zasadzie każdy jest przydatny). No i Elizabeth w roli pomocnicy również dobrze wpływa na rozgrywkę. Ale nie strzelaniem Bioshock stoi :)

Oprawa wizualna gry jest dobra, mistrzostwo to to nie jest ale na wszystko patrzy się przyjemnie, muzyka w grze jest genialna, to chyba jedna z nieiwlu gier z których z przyjemnością posłuchałbym płyty z utworami a samo "Girls just want to have fun" w aranżacji z gry chodzi mi po głowie od 3 dni i nie chce stamtąd wyleźć :)

No i najważniejszy punkt, fabuła. GE-NIAL-NA. Mistrzowsko poprowadzona z rewelacyjnym, wgniatajacym w ziemię zakończeniem. Fabularnie to prawie najlepsza gra w jaką grałem, dorównuje jej jedynie KOtoR. Całą grę prowadzeni jesteśmy tak, że siłą rzeczy zżywamy się z Elizabeth. Podświadomie chcemy jej chronić, gdy ją zawodzimy czujemy się jak szmaty, gdy się cieszy cieszymy się razem z nią, gdy pojawia muzyka przywołująca Songbirda boimy się wraz z nią. Świetny zabieg. A zakończenie wbija w ziemię, na żadnej innej grze nie byłem tak poruszony jak tutaj (no może jeszcze na nieśmiertelnym KOtoRze :P). Zresztą nie tylko Elizabeth jest świetną postacią, "rodzeństwo" Lettuce'ów, Comstock czy Slate również dodają kolorytu grze. No i Songbird.

Owszem gra ma niedoróbki czy to techniczne (raz np. Elizabeth zacięła się na wstędze i nijak ją było ruszyć) czy braki w rozgrywce ale coś po czym siedzę całe napisy końcowe tępo wpatrzony w monitor i próbuję się uspokoić zasługuje tylko i wyłącznie na jedną ocenę. Dychę.

ocenił(a) grę na 10
Taszi

Ostatnio widziałem trailer Bioshocka Infinite na E3 2011 i tam były chociaż zabawne sceny np. Elizabeth: Booker, Booker gold! If thats a gold I`m the king of England :-)

ocenił(a) grę na 6
Taszi

Bioshock jest grą przyzwoitą - racja
strzelanie nie nuży, pukawek jest wiele - nuży, pukawek jest nie wiele
No i Elizabeth w roli pomocnicy również dobrze wpływa na rozgrywkę - taki tam sługus, jej animacja z monetą co 5 min. to jakiś chory żart
Ale nie strzelaniem Bioshock stoi :) - a czym? przez 80% gry napierd... do upośledzonego ai
Oprawa wizualna gry jest dobra - racja
muzyka w grze jest genialna - żart :)
No i najważniejszy punkt, fabuła. GE-NIAL-NA - fakt , jest interesująca i wielowątkowa, ale do genialnej jej w cholerę daleko.





ocenił(a) grę na 10
mario977

Przyzwoitą jako FPS, czyli biorąc pod uwagę wyłącznie elementy strzelania. Nigdzie nie napisałem że ogólnie Bioshock jest przyzwoity.
Widzisz, jak dla mnie różne wersje pistoletów, strzelb, karabinów maszynowych i zwykłych, obrzynów, snajperek i miotaczy granatów wystarczą, a zapomniałbym o omnigunie. Dla kogoś innego może to być za mało, ja korzystałem w zasadzie z trzech rodzajów broni, doraźnie do tego także ze snajperki, omniguna i miotacza granatów więc większa ilość nie była mi potrzebna.
Animacja z monetą nie była znowu aż tak denerwująca, raptem trwa może ze 2,3 sekundy. Jasne, że lepiej byłoby gdyby rzuciła nam ze 3 razy w czasie gry większe sumy ale akurat tego elementu jakoś bardzo bym się nie czepiał. W czasie walki jej pomoc jest zauważalna ale nie nachalna, to wciąż my jesteśmy jej strażnikami a ona nam tylko pomaga- mi taka rola odpowiada :)
Pisząc iż nie strzelaniem Bioshock stoi szło mi bardziej o to, że to nie ze strzelania czerpie się największą przyjemność.
Interesująca i wielowątkowa- widzisz jak niewiele potrzeba w obecnych czasach aby zyskać w moich oczach miano genialnej fabuły w grze komputerowej? Tak niewiele a jednak tak wiele. W zalewie 5-godzinnych fpsów Bioshock wyróżnia się na tyle takimi elementami jak klimat, kreacja świata, bohaterowie, zakończenie, prowadzenie fabuły, ciekawe znajdźki, że nazwę fabułę gry genialną :)