Nowy Bioshock, jakby nie patrzeć, staram się nie porównywać tej gry z przygodami z Rapture, jednak jest to trudne. Gra sama w sobie znakomita, wiele oryginalnych pomysłów na storyline, świat Columbii w całej swojej cukierkowości jest bardzo czarujący i wielowymiarowy a postaci Elizabeth i Dewitt'a same w sobie wiele grze dodają. Jednak nie jest to dokładnie to, czego bym oczekiwał po grze serii Bioshock. Mimo wszystko na pewno jeszcze zagram przynajmniej raz ponieważ jedno łączy Infinite z poprzedniczkami - jest to gra, której nie da się całkowicie poznać i zrozumieć za pierwszym przejściem.