Przyznam szczerze, że kiedy dowiedziałem się przed premierą, że trzecia część "Bioshock" ma być w chmurach, kompletnie mnie to nie przekonało. Sądziłem, że znów coś wymyślili byle by pociągnąć serię i zarobić pieniądze.
Tymczasem dawno gra tak mnie nie zaskoczyła; do tego stopnia, że szukałem szczęki po jej przejściu.
Można czepiać się detali, które czasem uprzykrzają rozgrywkę, nie można doczepić się jednak do fabuły. Dla mnie to majstersztyk.
Ja ją właśnie skończyłem. Kochałem klimat z 1 i 2, ale też się nie zawiodłem podniebnym światem. Ciężko mi się o tyle grało w 1-2 bo mam klaustrofobię i źle się czułem grając w poprzednie części, ale były o niebo lepsze.
Wizualnie nie mam najmniejszych zastrzeżeń, było troszkę cukierkowo, ale odskocznia fajna przez to.
Jeżeli chodzi o stronę dźwiękową, to tutaj się zawiodłem.
Bronie mnie absolutnie nie porywały (całą grę ukończyłem używając jedynie machine gun).
Fabuła bardzo dobra, wręcz rewelacyjna.
Postać Elizabeth - chyba największa zaleta tej produkcji. Przeglądała książki, biurka, siadała opierała się (każdy element otoczenia praktycznie mogła wykorzystać). Niezła sztuczna inteligencja.
Bardzo duży minus - jedno zakończenie. Ja się starałem nikogo nie zabijać, o ile nie musiałem itd, itp. a tu kij. Moje wybory nic nie zmieniły, więc czuję się ogromnie zawiedziony.
Mimo moich własnych problemów związanych z ciasnymi pomieszczeniami itp. Jednak prędzej wrócę do 2 niż do tego. Gra w sam raz na jednorazową przygodę.
Nie mogę się z tobą zgodzić co do zarzutu z jednym zakończeniem. Tak gra właśnie kręci się wokół wyborów, a raczej tego jednego konkretnego. Nie mogło się to skończyć inaczej.
No mi osobiście się bardzo nie podobało zakończenie. Żeby nie było, zrozumiałem sens i przekaz, ale przez zakończenie się zawiodłem mimo wszystko. To jest moja indywidualna ocena jedynie, ale 1 i 2 miały w sobie więcej aspektów, które przyciągały.
Ale to właśnie zakończenie sprawiło ,,Wow'', ale to wymyślili :)
http://literackiespelnienie.blogspot.com/2014/01/moje-top-15-gier-2013-roku.html
Najlepsze zakończenie było w 2. Każde z 4 (nawet 6) sprawiło, że w pokochałem jeszcze bardziej. Właśnie brakowało mi tego, że moje wybory wywołują konsekwencje w późniejszej rozgrywce. No i moce, które przeszkadzały zamiast pomagać. Tak gra bardzo fajna ale nie najlepsza ;p
Ja uważam, że część pierwsza była i tak najlepsza. Jakbymg miał tworzyć listę 100 najważniejszych gier, to na pewno by się tam znalazła.:-D
W takiej mojej setce w czołówce by się mieściły klasyki takie jak Drakan:Order of the Flame, Dungeon Kepper 2 czy American MC'Gees Alice. Są to tytuły, które według mnie są dopracowane pod najdrobniejszym aspektem (jest ich więcej ale te tytuły są moimi ulubionymi). Nowsze gry już nie mają tego nietuzinkowego klimatu, ale Bioshock taki klimat właśnie posiada. No jeszcze Mirror's Edge mnie wciągnął.
Świetny gust. Mnie zawsze pociągało do gier artystycznych. Widać, że ktos się przyłożył, ale najważniesze, żeby forma posiada też treść:-)
Mnie gra trochę nudzi, przechodzę ją już chyba z 3-4 godziny a tylko się cały czas strzela do wszystkiego co staje nam na drodze. Czy gra jest taka do końca? Bo czytając te wszystkie zachwyty zastanawiam się poważnie czy to ze mną jest coś nie tak czy po prostu gra taka już jest? Fabuła miała być rewelacja a na razie się tylko dłuży i za bardzo do przodu nie posuwa.
To graj dalej. Początek (przyznam) też mnie trochę... "męczył", ale w momencie jak spotyka się Elizabeth, gra nabiera rumieńców. Polecam przejść do końca (bo nie chcę spojlerować ;)
[MOŻLIWY SPOJLER] No właśnie już "uratowałem" Elizabeth z tego pokoju, jestem nawet trochę dalej. Ale jak mówisz, że później jest lepiej to cisnę. Dzięki :)
Wczoraj skończyłem i przyznam, że fabuła robi OGROMNE wrażenie. Jest kilka rzeczy które niezbyt "trzymają się kupy" ale ogólnie jest bardzo dobrze. Jedynie gameplay mi się nie podobał - po prostu siekanie wszystkiego co się rusza zwyczajnie mnie nie kręci. Ale mimo to nie żałuje czasu bo fabuła miażdży :)