Szczerze powiedziawszy jest to moja ulubiona gra.
Tym niemniej 135 miejsce w rankingu to kpina.
Ja bym ją widział przynajmniej w pierwszej piątce najlepszych produkcji.

Tak dalekie miejsce faktycznie razi i uwłacza tej świetnej produkcji. Na szczęście ocena rośnie i pewnie niebawem wejdzie do pierwszej 100-tki.

Zacząłem ostatnio grać w tą grę właśnie dzięki pochlebnym opiniom graczy i ocenie na FilmWebie (tutaj 8+ dla gry to jest już coś, w sumie dla filmów też) i może długo nie pograłem, ale rzeczywiście ta tajemnica, fabuła się zapowiada szalenie interesująca, ten klimat. Niby się gra w FPSa, ale ja to nie raz chodzę skupiony i nasłuchuję stuki i mruki Slicerów dookoła.
Od razu zacząłem na Hardzie no i wiem, że gra jest w ten sposób wyzwaniem ale też i nie jest niemożliwa do grania na tym poziomie trudności. W wielu grach brakuje mi tego balansu. Ocenię jak skończę, ale polecam każdemu :)

W pierwszej 5 ? Nie przesadzaj. Z samego gatunku FPP lepsze, bardziej przełomowe na swój czas są np:
Quake 1996, Unreal 1998, Half life 1998, System shock 2 1999, Clive Barker Undying 2001, Half life 2 2004, a to tylko jeden gatunek :)
Gdzie przygodówki, rpg i inne gatunki :)

Gry wymienione przez Ciebie są świetne, grałem w Quake'a już w 1997 r. na PC 486DX. Robił wrażenie pod względem graficznym, coś jak Crysis 10 lat później jednak pod względem grywalności Duke Nukem go przewyższał. Half-life 2 cudny pod względem mechaniki rozgrywki, grafiki oraz fabuły, w System Shock 2 nigdy nie grałem. Mimo wszystko wyżej stawiam BioShock ze swoim wspaniale wykreowanym światem gry, klimatem, artystyczną grafiką, świetną muzyką i rzadko spotykaną w tego typu grach fabułą.

Bioshock to taki gorszy brak System shock 2 :) Czerpał od niego, ale to półka niżej. System shock 2 mnie zaszokował klimatem, pomysłami, grywalnością na tyle że wielokrotnie do niego wracałem. Magia. Bioshocka przeszedłem na jedno kopyto.

Jak oceniasz po zakończeniu? Dobrze zrobiłeś, że zacząłeś na hardzie, grałem na niższym poziomie trudności i było za łatwo.

W sumie jeszcze nie skończyłem. Narazie bawię się inną grą, bo do Bioshocka to trzeba przysiąść i zapomnieć o świecie dookoła :P.
Ale gra na Hardzie jest jak najbardziej na plus. Trzeba naprawdę uważać żeby za dużo nie oberwać bo i tak wiele nie można przeżyć :P.

każdy tak zachwycał się tą grą.. ostatnio zagrąłem więc w nią, kilka dni i umieram z nudów, kompletnie nie moja bajka, całe uniwersum mało przekonujące i nie trafia do mnie. Bardzo się zawiodłem. Nie będę sięzmuszał, nie dokończe tej gry. Jestem takiego samego zdania jak koleś z metacritic :

"What's the big fuss about? I played 3hours without havin' one second of fun. Graphics are good, I don't like the cartoonish style ( I loved TF2's style). Story is entertaining till you understand that youre never gonna meet any characters on your road. Environment is exciting first 30min, then I got bored of it. Gameplay wise, the plasmids are fun at the first use, then they become boring. Gun have nothing special. Aswell, it's not linear enough for me, I don't like repeately coming back on my steps lost in those god forsaken tunnels, I was expecting more of a half life 2 'ish feel. Worst part is when you come back on yout steps, more ennemies replace the ones you already killed. The games main selling point is the background and the gameplay...the gameplay was for me boring, oh I'm supposed to combine plasmids and guns? well... I tried that and it felt fun onece, then the other 500 times it felt boring, I'd rather play serious sam if it's to run down corridors killing the same npcs over and over again with the same methods. 5/10 and -2 for those who made a fuss about the game, and made me buy it..."

Już sto razy bardziej spodobał mi się DooM 3 .

hmmm... co rozumiesz przez nieprzekonywujące uniwersum - bo jak dla mnie wykreowano je w tak genialny i szczegółowy sposób, że można by o nim książkę napisać (historia rapture, jego mieszkańców itd.). Skoro Cię Bioszok znudził to, z całym szacunkiem, nie wiem co mogłoby wzbudzić Twoje zainteresowanie - ja tam uwielbiałem słuchać tych wszystkich audio-dzienników, szperać po zakamarkach tych pięknych i różnorodnych lokacji. Widocznie nie znajdujesz radochy w poznawaniu zmyślonych opowieści - szkoda :(

Powtarzające się lokacje, debilna cukierkowo-plastikowa grafika, niemy bohater, znikomy rodzaj przeciwników, "nie czuje" się w ogóle broni palnych, głupie modele postaci. Sam zamysł podwodnego świata , nie powiem - ciekawy ale można go było przedstawić o niebo lepiej, bardziej realistycznie np tak jak pokazana była placówka marsjańska w Doomie 3. Uwielbiam gry z fabuła, z historią ale po prostu styl i wykonanie z jaką zrobiony jest Bioshock w ogóle do mnie nie trafia, śmieszy mnie zamiast absorbować. To tyle. Po prostu gra absolutnie nie zasługuje na ponad 9/10 czy też 10/10.

Aha i jeszcze jedno. Nagrania których się słucha czy czyta które wyjaśniają "co tu sie działo" były już w Doomie 3 a ogólny zarys świata w jakim się poruszamy czyli miejsce w której radośni niegdyś ludzie teraz opętani chcą nas zabić - znowu to było w Doomie a co z chęcią skopiowali twórcy Biochocka.

Bioshock w prasie światowej otrzymał średnią ocen 95% więc Twoja opinia, że nie zasługuje na tak wysoką ocenę jest odosobniona. Poczytaj recenzje na gry-online gdzie recenzenci "piali" z zachwytu nad oprawą graficzną i sposobem przedstawienia podwodnego świata. To arcydzieło wśród gier i taki Doom 3 bez fabuły i monotonny, do Bioshocka nie ma nawet startu.

wyznaję mądrą zasadę - idąc za większością dojdzie się donikąd . Oprawa graficzna? Jest po prostu śmieszna, krew jedna z najgorszych jakie widziałem (to akurat nie jest moje zdanie) ,dziennikarze piszący o grach kupią każdą próbę stworzenia czegoś ambitniejszego i nazwą to arcydziełem. Assaadin Creed 1, Killzone, Heavy Rain , Uncharted 3 niby wielkie tytuły a uchodzą za jedne z najbardziej przereklamowanych.

Tyle, że ja oceniając gre nie sugerowałem się recenzjami w growej prasie. Przeczytałem je dopiero po ukończeniu Bioshocka i zgadzam się z nimi w 100 %. Co do strony wizualnej, której stylistyka zdecydowanie mi odpowiada, lepiej bym tego nie oddał niż recenzent z gry-online: "Gra jest doznaniem estetycznym, jakiego nie było w historii gier wideo. To wszechobecne art-deco, ten retro-klimat nasączony estetyką falloutowej propagandy. Kolorystyka! Intensywna, niepokojąca zieleń. Te wszędobylskie plakaty reklamowe. Naprawdę niesamowite, co dzieje się na ekranie. A mimo ogólnego przepychu, urok tego wszystkiego nie leży w natłoku tekstur, efektów i trójkątów. Nie, istotą jest pomysł, przyjęcie pewnej nietypowej konwencji i pozostanie w niej. Pamiętajmy o tym, gdy będziemy przechodzić sto pięćdziesiątą grę z akcją osadzoną na stacji kosmicznej, w wieżowcu, na ulicach miasta, w nieprzekonującej jaskini. Myślenie nie boli, a twórcy BioShocka wiedzą o tym doskonale."