Muszę przyznać, że jestem totalnie zawiedziony tym tytułem. Bardzo, ale to bardzo zawiedziony. W roku 2006 zagrałem w System Shock 2 i z miejsca gra stała się dla mnie arcydziełem inteligentnych gier i gier grozy zarazem. Grafika była dość stara, ale nieważne cała realistyczna koncepcja i szczegółowe przemyślenie sprawiły że gra przerażała swoją psychologiczną grozą i ogólnie klimatem. Rozbudowany system i nieliniowość i stopniowe wprowadzanie w co raz to mroczniejszy klimat. Bioshock totalnie, ale totalnie mnie wymęczył. Gra nawet na hardzie jestem niczym innym jak zręcznościową dość tępą łupanką z sklepami z amunicją i apteczkami. Gra jest totalnie nieinteligentna ! Większość gry to bezsensowna łupanka z wrogami opierająca się na przewadze w ilości amunicji. Totalnie się zawiodłem. Cała złożoność System Shocka 2 i System Shocka 1 wyparowały. W ogóle nie czuję zagrożenia z kolejnych lokacji. Elementy rpg, różne linie rozwoju zdolności, psujące się bronie, levele broni, groza, chemia, atrybuty, wciągająca i przekonująca groza odkrywająca tajemnicę ? Gdzie to wszystko ? Nie ma. Mamy schemat już od początku w ciągu parunastu minut gry - do końca, ale jest to wszystko zrobione na ilość i natłok, a nie jakość. Gra jest ładna. Ma ładne lokacje. Nie zaprzeczę lokacje ma ładne, ale przy tym jest strasznie pusta i wyprana z inteligentnej złożoności jaką miał System Shock 2 w względzie fabularnym i rozgrywki. Wiele rzeczy w Bioshock jest naciąganych i zrobionych na siłę. Motyw np: z tymi dziewczynkami i ich tatusiami jako jedynymi możliwymi posiadaczkami specyficznej substancji. Cóż to za naciągany schemat szczególnie, że jest to rzecz pożądana w Rapture. Wreszcie - ta cała groza jaka miała być ukazana związana z samowolką ludzi w Raptute - W ogóle tego nie czuć ! Ta seria slajdów jak w bajce disneya na początku gry w trakcie jazdy windą i trafienie do miejsca w którym praktycznie 100% typków nabiega na nas z rurami i łomami to ma być ukazanie rozpadania się miasta opartego na braku zasad ? Coś tutaj nie gra. W system shock 2 od początku mamy motyw stopniowego poznawania jak dochodzi do tego strasznego stanu na statku i groza nam co raz bardziej się udziela wraz z coraz to bardziej szokującymi historiami i lokacjami ukazującymi co raz bardziej straszliwą przeszłość postaci, których los nas interesuje. Łażę po tych lokacjach w Bioshocku i w kółko jest to samo. Przewidywalnośc i schematyczność. Nieustanna nawalanka z typkami w wielkich kombinezonach i ludźmi z rurami- Praktycznie niczym się tutaj nie przejmujemy nic na nas nie wywołuje grozy - brakuje tu jakiegokolwiek ukazanego przerażenia co świetnie zrealizowali twórcy System Shocka 2. W Bioshock jest nieustanny schemat i brak wciągającej historii postaci, która porusza i przeraża co raz mocniej z każdą chwilą gry.
W Bioshock jest za to dużo przesadzonej cyrkowej groteski w ogromnych ilościach na granicy humoru i głupoty. Wyskakujące losowo cyrkowe postacie krzyczące losowe teksty od samego początku do końca ma zastępować nam ciekawe i inteligentne sytuacje w których dźwięk może być naszym sojusznikiem. Jest to przesadzone i przerysowane a więc tym samym nie robi wrażenia jakie powinno robić miejsce o takim założeniu i nie opowiada tego założenia tak jak zakłada wstęp i opisy gry w różnych miejscach. Chyba ludzie za bardzo zmącili się w owym czasie grafiką gry. Drażnią mnie jeszcze liczne drobne rzeczy w tej grze powiedzmy np: scenki w których bohater którym gramy przejmuje kontrolę "nad klawiaturą i nagle sobie coś wstrzykuje i wypada z balkonu. Postać z SS2 była bardziej inteligentna i nie poddawała się wszystkiemu co było pod nią podstawione jak małpa cyrkowa...
Totalny zawód. Ładna grafika, ale sama gra to wydmuszka totalnie wyprana z inteligencji System Shocka 2, grozy i nie pozbawiona wielu naciąganych pomysłów, które sprawiają, że ma się wrażenie, że Bioshock to bardziej momentami brutalna bajka dla dzieci w stylu WILLY WONKA I FABRYKA CZEKOLADY aniżeli przekonywujący i genialny produkt jakim był System Shock 2, który grozą i inteligencją i złożonością i nieliniowością i możliwościami w wielokrotnym przechodzeniu powala do dziś. Moje odczucia w Bioshock ? Bajka, groteska, przerost formy nad treścią, ładne lokacje, ale brak inteligencji i złożoności - dużo zręcznościowej nawalanki aż do skutku za sprawą respawn pointów. Czy wiecie, że System Shocka 2 można przechodzić na masę sposobów ? Jeden z nich to możliwość przejścia gry bez walk. Masa grozy, a w Bioshock ? Praktycznie 0. Jest za to dużo naciąganej groteski jak celowe przerysowywanie prostych elementów, aby było więcej widoków z krwią. Momentami sztucznie aż do przesady jak np: zakrwawione róże przy obrazie kobiety przy wejściu do sektora medycznego takich naciąganych rzeczy jest cała masa w tej "gierce"
Ładna grafika i dość Casualowo zrobione śladowe ilości elementów z System Shocka 1,2 - Sklepy z amunicją, apteczkami, oraz możliwość hakowania elementów ochrony...Szybko nuży w dodatku swoją schematycznością i przewidywalnością, a także naciąganymi pomysłami wizualnymi, bo w rozgrywce czy treści w ogóle jakichkolwiek inteligentnych pomysłów praktycznie nie ma
Plusy:
Piękne lokacje i grafika
Minusy:
Brak grozy i zbudowania napięcia
Opowiadania przejmującej historii która wprowadza w mrok
Ilość a nie jakość
Casualowe i śladowe ilości elementów z System Shocka
Naciągane elementy z System Shocka 2 jak hakowanie za pomocą obracania rurek z wodą w maszynach typu wieżyczki strzelnicze, samobieżne helikoptery - serio ?
4/10