PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706528}
6,7 862  oceny
6,7 10 1 862
Call of Cthulhu
powrót do forum gry Call of Cthulhu

Niestety twórczość mistrza grozy nadal pozostaje w cieniu. Kino i gry dziwnie podchodzą do tematu. Na opak jakoś. Tym razem jest podobnie.
Gra jest tylko poprawna. Są dobrze zrealizowane pod względem estetycznym przede wszystkim pomieszczenia. Rzeźby. Malowidła. Naprawdę wyglądają klimatycznie i mrocznie. Jest tutaj powiew świeżości.
Niestety kuleje grafika, wyglądająca jak sprzed 10 lat. Tragiczny voice acting, beznadzejne twarze postaci z gł. bohaterem na czele. Oczy zbyt wyłupiaste, rozrzucone aż do skroni. Ciężko się utożsamić z takim wybrykiem. NPCe skopiowane, nieciekawe, papierowe. Głos dobrany do npców jakby powtarzany, do nikogo żaden nie pasuje. No może kobiece głosy OK.
Wybory w grze nie mają sensu - niby coś tam prowadzi do dodatkowego zakończenia lecz nie wynika jakoś logicznie z fabuły. Są kretyńskie dziury w samym scenariuszu. Opcje dialogowe prowadzą do dziwnych wyssanych z rzeczywistości zachowań rozmówców. Cały "rozwój" postaci widać że jest upchnięty na siłę, wymuszony i wpakowany tylko dla usatysfakcjonowania producentów.
Jeżeli chodzi o sam horror - mało go. Są pewne sceny bez jump-scarów które trzymają poziom grozy. Jednak jest tego stanowczo za mało. Miało by się wrażenie, że zamiast horrorowego slashera czy walk będzie więcej i mroczniej w stronę Lovercrafta - jednak nie. 80% gry to szukanie znajdziek i czytanie dość miałkiej historii śledztwa. Mało tu jednak odniesień do Przedwiecznych, w ogóle przez całą grę człowiek czeka i czeka, i napięcie narasta.
Napięcie i chęć spotkania nieuniknionego jest najlepszą zaletą tej gry. Nie wiem czy taki był zabieg twórców jednak to akurat jest zrealizowane świetnie. Jest pewna niewiadoma, która mimo oczywistości jest ukryta i człowiek na nią czeka. Czy warto się doczekać? Trzeba ocenić samemu.

ocenił(a) grę na 7
trojan87

Myśle że jesteś zbyt surowy dla tej gry ,masz racje w wielu aspektach lecz ja sie cieszę ze wogole taka gra powstała.

ocenił(a) grę na 5
WielkiVolare

Bo widzisz, gry się ocenia na podstawie faktów. Płynących z samej gry, a nie na podstawie emocjonalnego hypu związanego z zaistnieniem produkcji związanej z powstaniem czegoś ze świata Lovercrafta.
Gra jest słaba - po prostu. I nie tylko ja tak twierdzę. Poszukaj sobie niezależnych ocen serwisów.
I na dokładkę odpal sejva z gry - pod koniec. Po sejvie można samemu zobaczyć 3 albo 4 zakończenia. Na ch. były wszystkie wybory podejmowane w grze, skoro ostatnia scena w grze daje nam jak na tacy debilne rozwiązania. O samej jakości tych zakończeń szkoda gadać. Po kilkanaście sekund słabych filmików.

ocenił(a) grę na 5
trojan87

Racja.

trojan87

Ja myślę, że jest tu tyle napięcia, co detective work - prawie nic. W moim odczuciu to taka produkcja, że w sumie zagrać można, tylko po co?

ocenił(a) grę na 5
kraboslav

No niestety jest to zwykły clickbait ze strony twórców.
"Paczajta - robimy cthulhu!" No i wszyscy ruszają.

ocenił(a) grę na 6
trojan87

Z nurtu "Zew Cthulhu" tak oceniam gry:
Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata 2005 - 8+
Call of Cthulhu 2018 - 7
The Sinking City 2019 - 6

Te dwie ostatnie szału nie robią. Czuć, że brakowało czasu, budżetu, ludzi przy tych produkcjach.
Gra z 2005 lepiej się broniła. Śledztwo i klimat grozy są bardziej angażujące.

ocenił(a) grę na 6
trojan87

mnie się umiarkowanie podobało. bardzo fajny klimatyczny początek, by pod koniec jak dla mnie spaść. rozczarowująca końcówka, łudziłem się że może przez moje wybory będzie kilka zakończeń a wszystko zeszło do tego że mamy dwie opcje , rytuał lub kontr rytuał.
Nie wiem czy kwestie dialogowe na poziomie mistrzowskim w danej dziedzinie np elokwencji czy kwestie przygotowane przez twórców cokolwiek wnoszą, sugerowałem się że tak i owszem, ale pod koniec gry gdy rozmawiamy z Sarą, wybrałem odpowiedź czysto randomową co doprowadziło do jednego z dwóch zakończeń, a potem wczytałem grę i użyłem opcji elokwencji mistrzowskiej i ku memu rozczarowaniu gó.wno to dało bo gra i tak zakończyła się tak samo.
czyli po co te pakowanie w elokwencję i wybory mistrzowskich odp, skoro mogę walnąć ckliwą gadkę i wyjdzie na to samo ?
podobnie te całe "bluźniercze" odpowiedzi. ni cholery wiadomo co mówię bo same krzaczki. myślałem że podsumują to na sam koniec tak jak podsumowano wybory w takiej grze tormentum, ale nie. nic takiego nie ma.
najlepszy moment jest wtedy gdy mam komuś odpowiedzieć i dookoła 5 różnych odp i same krzaczki w bluźnierczym języku.
I co ja biedny mam wybrać ?
zacząłem kręcić myszką dookoła w stylu ence pence i kliknąłem randomowo.
moment strzelania w 12 rozdziale też jest jakiś skopany. gra nie mówi nam czy amunicja nam się kończy i ile jej mamy. strzelasz sobie rozradowany bo pistolet wygląda jakby miał nieskończoną liczbę amunicji i nagle pyk, wystrzelałeś wszystko i stoisz przed sektą która biegnie cię rozszarpać. myślałem że w tym momencie zglitchowałem grę i już po ptokach, ale jakoś po nastu próbach udało się uciec.
czy to że strzelałem do marynarzy na prawo i lewo jakoś wpłynęło na moje losy ? nie wiadomo. czy jakbym ich oszczędził coś by to moralnie zmieniło ? nie wiadomo.
klimat jest, lokacje ładne, ale im dalej tym gorzej. niektóre zagadki jakieś z du.py tylko po to by sztucznie wydłużyć rozgrywkę, jak np zagadka z bojlerem w przetwórni ryb w alternatywnym wymiarze. mogli już sobie odpuścić kilka zaworów i znikające kładki bo nie prowadzi to do śmierci, nic kompletnie to nie wnosi , a tylko wkur.wia i przeciąga grę. robisz dopóki ci nie wyjdzie poprawnie i nie masz żadnych konsekwencji z błędów. więc po co te wybory czy to zawór nr 1 , 2 ,3 czy 4 ? aż takie to super że metodą prób i błędów wkońcu trafisz na ten właściwy ?
ogólnie 6/10 chociaż od rozdziału 8 zaczyna męczyć. przynajmniej mnie.