Bo jak inaczej określić tytuł zawierający scenę, w której główny bohater wsadza
chcącemu go zagryść psu w pysk pięść żeby zyskać czas na zastrzelenie 2 pozostałych
osób w pokoju? [osobiste zdanie: TOTALY AWESOME :D]
A na serio: muzyka od poprzedniej części o klase przynajmniej gorsza. Ciężko wypełnić
miejsce po Zimmerze, wiadomo. Wzieli za to gościa od Niezniszczalnych - prawdę
powiedziawszy mam wrażenie że także na tym filmie wzorowali się z poziomem fabuły i
stosunkiem jej jakości do widowiskowości. Akcja dzieje się CIĄGLE - niestety, wziąwszy
po uwagę że gre przeszedłem w jeden świąteczny wieczór (!!!) powiem że tęskiłem za
jakiśmiś zwolnieniami, czyli miejscem na budowe jakiejś lepszej fabuły lub postaci.
Niestety, a może i stety, w przeciętnych 10 min filmu dzieje się wiecej epickości niż w
przeciętnym filmie sensacyjnym... Niby fajnie, ale po godzinie bycia na "obrotach"
zaczyna to męczyć.
Ocenę oprawy graficznej pominę, bo grałem na konsoli i nie było by to miarodajne -
wygląda to to dobrze. Prócz tego że miałem jakiś bug: czasem w powietrzu unosiły się
pasy złożone z wielu linii - głownie w okolicach ognia.
Wyreżyserowane jest prześmieszne, bo kończąc tą gre byłem święcie przekonany że np:
"zawsze gdy skaczesz na spadochronie/linie/tak sobie przelatuje obok jakiś
samolot/helikopter/pocisk - niepotrzebe skreslic dla uzyskania jak najbardziej epickiego
wyniku" lub inne tego typu. Ja wiem że to fajnie wygląda, ale n razy to samo już nie
wygląda tak fajnie. To wszystkiego się to stosuje prócz cycków. One zawsze fajne.
Patrząc ogólnie na przygodę z singleplayerem: to powinen być dodatek do poprzedniej
części. Kompletnie nic nowego nie wniósł do tematu...
Niedawno na filmwebie byl artykul ktory nazywal sie
Pierwsza zasada gier: Gry to nie filmy
W misji snajperskiej nie ma ciaglej akcji
Przejdz gre na najwyzszym lvlu to docenisz kazda cut -scenke
Hard akurat daje rade w CoDzie...
Oczywiście że gra to nie film - ale zdolności przyswajania ilości wydarzeń na ekranie przez mózg człowieka są ograniczone, chyba że w opakowaniu była paczka amfetaminy którą przeoczyłem (by poczuć się bardziej jak żołnierz!). Tak samo możesz mówić że książka to nie gra ani nie film - prawda, ale fabuła wszędzie jest fabułą - inaczej się ją przeżywa, racja. Ale to powiedzenie pasuje bardziej do Minecrafta czy Simsów, a nie tak oskryptowanej i liniowej gry jak sigleplayer MW3. Takie gry mają DUUŻO więcej wspólnego z filmem niż jakikolwiek inny typ gier.
I mówisz o misji snajperskiej... W prypeci była misja snajperska, albo w mw2, tu to był bieg przez ogarnięte rewolucją miasto, który trwał 3 min i znów strzelanina. Może głupi jestem ale chciałbym więcej usłyszeć o takim Soapie czy innych niż tylko dzwięk jego broni...