Od jutro można na platformie STEAM pograć w najnowszą część od czwartku do niedzieli. Warto skorzystać bo sam nie grałem, a sobie zobacze.
Pograłem w freeweekend... I ku mojemu zaskoczeniu, gra się całkiem nieźle. Dołączenie do gry jest wygodne i szybkie, nie miałem lagów lub zwiech, tylko dwa razy nie mogłem dołączyć na serwer. Jakość voice-chatu też jest w porządku.
Przede wszystkim, ta gra nie jest już fartowna jak MW1 lub BO. Przez prawie 10h gry po rzuceniu granatem zabiłem może z 2 osoby. Sam zginąłem od granata też z dwa razy maks. To jakiś miliard razy mniej niż w wypadku BO. I tak jest ogólnie z całą rozgrywką - premie za zabicie iluśtam ludzi nie są już przesadzone, co 15 sekund nie atakowała mnie bomba nuklerna, samochodzik pułapka lub inne OP-gadżety. Normalnie biegałem po mapie, zabijałem noobów i raz na 10-15 map dostawałem po dupie zrzutem bomb które często nawet do mnie nie docierały bo mapa była za duża.
Grało mi się naprawdę spokojnie i bez frustracji. Biegałem, zabijałem, ignorowałem setki awansów oraz nowe bronie i dodatki, emblematy i resztę badziewia. Jasne, było kilka rzeczy które mogły zdenerwować, no i jest to w końcu Call of Duty który ma taką społeczność a nie inną, ale jeśli ma się odrobinę szczęścia i znajomych do gry to ta może sprawić nieco przyjemności.
Przeszkadza przede wszystkim mentalność ludzi, którym sprawia przyjemność leżenie/kucanie w kącie w oczekiwaniu na wroga. To jeden typ ludzi, którzy naprawdę umieli osłabić mój zapał. Drugim są ludzi umiejący pisać wyłącznie "fu*king+coś-tam" na czacie. F... lags, f... cheater, f... noob itd. Zresztą, CoD to jedyna gra w której można usłyszeć 9latka mówiącego przez 20 minut wyłącznie jedno: "F... cheater". Po tym można poznać, że dojrzałeś - nie śmieszą cię tacy ludzie.
Z tego powodu mówienie o sobie, że należy się do społeczności CoDa to nadal powód do wstydu. Ta gra nie jest warta 60€ na starcie - bronie nie są zróżnicowane, mapy nie są ciekawe, tryby gry nie są wciągające. To wszystko jest w najlepszym wypadku wykonane porządnie i nic więcej. Wprawdzie nadal można wykręcać skillowe akcje, co pokazuje chociażby ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=v7VvILIKlcU
ale to tylko wyjątki od reguły. Wystarczy obejrzeć Top 10 akcji miesiąca z CoD'a i BF3 by zobaczyć, jak bardzo CoD jest biedny, nawet bez porównywania go do Crysisa 2 i TF2.
W ogóle ten filmik co podałem to obudził we mnie ambicję grania czymś innym niż podstawowy karabin. Wypróbowałem każdą dostępną mi snajperkę i stawierdzam, że tak nie może być. Gram w TF2, przyzwyczajony jestem do grania ofensywnego snajperem, tam przybliżenie lunety trwa mniej niż sekundę, dzięki temu jeśli wyskoczy na mnie gość to wciąż mogę mu strzelić heada mając do niego dwa-trzy metry lub mniej. W CoDzie przybliżenie trwa o wiele dłużej, na dodatek są opóźnienia z obrazem, więc mając do kogoś 4-5 metrów ginie się automatycznie. Snajperka wymusza czekanie w kącie, bo bardziej dynamiczne granie nią kończy się częstymi zgonami i - bardzo rzadko - takimi akcjami jak na filmiku. Inna sprawa, że snajperka bardzo rzadko się przydaje, bo każda z podstawowych spluw ma wystarczający zasięg by ściągnąć snajpera z drugiego końca większości map. Tylko, że snajperki dłużej się "zblizają" i tyle.
Jeszcze jedno - fov'a nie da się zmienić. Dlatego któraś ze spluw zajmuje dolną połowę ekranu. Już nie mówiąc o tym, że podstawowe ustawienie jest zbyt małe nawet w wypadku mniejszych broni. W TF2 ustawiłem sobie fov na 90, w CoDzie jest na oko jakieś 30-40, bardzo niekomfortowe.
Ale 9,9h grałem, choć wątpię bym grał tak intensywnie gdyby nie ograniczenie czasowe...
5/10.