i klimatowa gra, gdzie przez sporą część gry poruszamy się po statku (a dokładniej, raczej po trawlerze)
Bosa tylko nie przeszedłem bo był denerwujący :P
A ja przeszedłem bosa. Ale najpierw zobaczyłem sobie to na youtube jak go przejść :). http://www.youtube.com/watch?v=yKryVBzqCN8
Gra zajebista (grałem na ps2)
Jaja sobie robisz, to że kołysze to akurat atrakcja i realizm, tak samo jak to że krople wody do po ekranie lecą, albo krwi gdy mózg przeciwnikowi się rozwala. Jak na taką starą grę to jest zdecydowanie na plus. Tak samo jak fale które ranią, i że czasem kołysanie statku prawie że wyrzuca za burtę. Sama walka z zombiaczkami bardzo przyzwoita, dla odmiany shotgun bez celownika (i tak mi wchodzą heady z bliska) i tylko niektóre bronie mają latarkę. Jest w tej grze kilka rozwiązań których niema nawet w nowych hiciorach :).
Gierka niezła, nie powiem. Chociaż końcówka naprawdę nużącą jak trzeba było ganiać po całej platformie wiertniczej realizując zadania. Trochę bez sensu i na siłę ukończyłem Cold Fear. Nie polecam dla ludzi o słanych nerwach, czasami jest bardzo klimatycznie nawet jak na produkcję z 2005 roku.
Ode mnie 7/10.
Cóż, póki co gry nie oceniam, bo jeszcze jej nie przeszedłem. Ale muszę przyznać, że to JEDYNA GRA o zombie, w której "Shot to the head" ma jakieś większe znaczenie :D
Niestety wersja na PS2, którą mam, jest nieco gorsza pod względem graficznym, gdyż PS2 ma znacznie mniejsza rozdzielczość niż PC. A z moim starowińkim telewizorku wiąże się z bardzo ciężki strzelaniem na dalsze odległości (co z brakiem porządnego systemu osłon bardzo utrudnia walkę z najemnikami).