Zacznę od tego że lubię gry osadzone w realiach 2 WŚ a Company dostała ode mnie 9/10 ale
gierka jest niestety strasznie głupia. O ile realia wojenne są dobrze przedstawione (nie ma
debilnych sytuacji jak w Codename Panzers) to widać że twórcy nastawili na akcję a nie na
realizm. Po pierwsze, budowa bazy i kontrola punktów. No tak, front frontem ale sami musimy
sobie zapewnić dostawy paliwa i amunicji a w naszej bazie dzielni inżynierowie pod ostrzałem
budują kolejne Shermany (dobrze że ciężki sprzęt przybywa zza mapy). Po drugie głupoty w
stylu Bergetiger cudownie odnawiający wraki. Po trzecie punkty trfień i sił pojazdów jest
nieadekwatna. Taki mój przykład, sciągnałem Jagdpanthere i chciałem zrobić Juesejcom jatkę,
podjeżdżam do Stuarta i myślałem że wyłączę go jednym strzałem a tu klops, gość chyba miał
pole siłowe czy coś bo padł po którymś strzale z kolei (w rzeczywistości padł by od razu), za to
Pershing rozwalił mi kilkoma strzałami tego niszczyciela (dodam że trafił mi go w przód gdzie
pancerz był praktycznie niezniszczalny dla Alianckich dział). Do tego komputer lubi oszukiwać
gdyż sciaga nieskończoną liczbę wojsk. Tak czy inaczej 9/10 musi być dla tak świetnej strategii.