Nigdy nie grałem w oryg Crasha, jakoś nigdy nie pałałem do niego zamiłowanie, by musieć w niego pograć jeszcze za czasów psx.
W Team Racing również nie grałem.
Ale mimo że gry spod znaku Jamraja mnie nie jaraja , na CTR były 2 wypadkowe które skłoniły mnie do zakupu.
1 najważniejsza - po obejrzeniu recenzji w której pokazano że poza wyścigami jest mnóstwo pier.dolet do odblokowania, nowe postacie , skiny, gokarty, malunki, naklejki, koła i inne du.perele - no i to mnie kur.na kupiło.
2 - jest to odpowiednik toon cara którego uwielbiam.

No i zakupiłem z myślą modyfikacjach wszystkiego wg mojego widzimisię.
No i dziękuję dobranoc.
Jestem niestety z tych osób, które lubią kupować - ale nie za realną kwotę ! - wszelkiego rodzaju dodatki. Pamiętam jak w tekkenie 5 za zdobytą forsę modyfikowałem moje postacie. Podobnie było z soul calibur i innymi grami których teraz nie pomnę - a na PC wszelkiego rodzaju modyfikacje zapewniają mi mody i skórki, oj ile czasu spędziłem na modyfikacjach San Andreas.
Nie często gram w gry w których modyfikujemy to i owo (bez użycia modów graczy), ale jak już jest to lubię to robić. Wspominam o tym ponieważ coraz częściej jest ten cały paywall czy jak się to zwie, a ja nie siedzę w tym notorycznie by być już z tym zaznajomiony - tyle co z opowieści.
No i właśnie utknąłem w tej grze za sprawą paywallu.
Pier.dolet do odblokowania jest rzeczywiście multum.
Ale grind żeby się do tego dobrać to masochizm pierwsza klasa...
Postać , czy jakiś wózek 2K monet, a za wyścig dostaję 40...
To w tekkenie nie było takiej masakry jak tu.
Rzeczywiście jeśli człowiek jest kopnięty z naciskiem na takie durnoty to trzeba sięgnąć do portfela.
Następnie wspomnę o durnowatym systemie pamięci progresu gry.
Gdy zacząłem grać na dzień dobry miałem chyba 2k monet do wydania w sklepie pit stop. - tzn po wejściu do sklepu miałem ich około 2500, ale wcześniej pojeździłem trochę wyścigów więc zakładam, że na czysto miałem z 2K.
kupiłem to i owo - zbyt łapczywie - i cieszyłem się grą - chwilowo.
Niestety za sprawą je.bniętego poziomu trudności postanowiłem zacząć grę od nowa. Usunąłem save i zacząłem od nowa.
O dziwo wszystko co wygrałem i kupiłem zostało za sprawą opcji nitro fueled , przeniesione na nowy profil. No ok. fajnie.
Ale kur.wa w sklepie nie ma już monet.
Gra zapamiętuje progres postępu.
Postanowiłem wyczyścić całą pamięć gry.
Rzeczywiście wszystko było od nowa jak przy pierwszym odpaleniu - założenie savu, licencja itp.
Odpalam grę, wchodze w sklep - gó.wno. progres dalej zapamiętany monet brak.
Gra o dziwo nadal mi zachowała wszystko to co kupiłem, ale tego czego wygrałem już nie. usunęła wszystkich odblokowanych bossów i odblokowane podczas gry dodatki.
Więc sorry , albo kur.wa usuwacie wszystko albo kur.wa nic !
a nie wybiórczą połowę.
Wiem że marudzę i piszę głupoty, ale ja tak właśnie czerpię z tego przyjemność !
Dodatkowo poziom trudności - zacząłem grać na normalu.
Normal ma tak wyśrubowane czasy że szok. Wielokrotnie musiałem powtarzać rajdy bo przegrywałem. To co kurna dzieje się na hardzie :O
Wnerwiała mnie ta gra bardziej niż soulsy.
Na easy natomiast jest tak łatwo że brak jakiegoś wyzwania. Dziwne że normal wygląda jak hard.
Normal to normal i tyle. wybalansowany poziom między easy a hard. Ale nie tu. Tutaj rajdy były tak pokręcone że szok, walki z bossami, no masakra.
A zdobywanie kryształów ? miało tak wyśrubowany czas , że na 50sek potrafiłem zdobyć góra połowę.
Może jak ktoś jest mistrzem w crasha to dla niego pestka, ale chyba nie jestem odbiorcą tej gry. W sumie dziwne bo toon cara uwielbiam i przeszedłem wielokrotnie, podobnie jak lego racer. A przecież to są gry oparte na tym samym temacie.
Gry nie ocenię bo raz że ona jest może i fantastyczna ale ja nie umiem w niej znaleźć tego swoistego funnu, a dwa że nie przeszedłem.
Pomęczyłem trochę tytuł, przeszedłem kilku bossów i stwierdziłem, że to chyba jednak nie to. Zgubiła mnie pycha na świecidełka.
I zdaję sobie z tego sprawę.