Zauważyłem, że survival horrory zasadniczo dzielą się na dwa typy: zombie i SF. Nie ma natomiast niczego w klimatach fantasy: chodzenia po podziemiach typu Podmrok z Zapomnianych Krain albo Głębokich Ścieżek z Dragon Age, ponurych lochach etc. Wszystkie są mniej lub bardziej rpg(nie jest to złe, bo lubię ten gatunek) ew rts, ale gry z perspektywy tuż zza pleców, z kuszą, kosturem czy mieczem w dłoni, poruszając się pośród refleksów świateł, uważając na monstra(których przecież od liku w fantasy), gdzie czuje ten charakterystyczny dreszczyk po prostu nie ma.
Byłoby czymś naprawdę odświeżającym, ciekawym połączyć fantasy RPG z survival horrorem. Może już coś takiego zresztą jest? Waszym zdaniem mix tych dwóch gatunków miałby sens?
Akurat jest wiele survival horrorów, które nie są SF czy zombie (ewentualnie sa nieumarli, ale jako jeden z oponentów). Amnesia: Mroczny Obłęd, Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata, The Suffering, The Suffering 2, Nosferatu, Clive Barker's Undying i wiele innych. Większość z widoku FPP, ale tez są te z TPP. Jeśli chodzi o podziemia, ruiny, zamki to Amnesia, Clive Barker;s Undying wpisują się w to w 100%