Bardzo lubię Dead Space, mój pierwszy playthrough był niezapomniany, a przeszedłem grę
ze 3 razy... ale gra nie jest straszna, tu i tam wyskakują potworki ale gracz szybko się do
tego adaptuje, w tej grze nie ma strachu jak np. w Penumbrze.
Zgadzam się. Ja przeszedłem ją dzisiaj trzeci raz, bardzo mi się podobała, ale jako horror "Dead Space" po prostu niezbyt dobrze się sprawdza. Zbyt tandetnie straszy, a może raczej usiłuje straszyć. Te Necromorphy bezustannie wypadają z kanałów wentylacyjnych, albo po prostu wybiegają zza rogu i atakują... To naprawdę nieciekawy sposób na przestraszenie gracza, nie wymaga on żadnej gradacji napięcia, żadnego kunsztu dramaturgicznego. Mimo to, gra się bardzo przyjemnie i dynamicznie. Poza tym ten cały nastrój statku kosmicznego, z jego mrocznymi korytarzami, migającymi światłami, zgrzytającymi i dudniącymi śluzami... Coś pięknego. Fabuła też dość ciekawa (choć mogłaby być bardziej rozbudowana), teologiczno-psychologiczna SF to zdecydowanie atrakcyjne połączenie.
Krótko mówiąc: jako horror taka sobie, jako kosmiczna SF całkiem dobra. Warto zagrać w tę grę.