Nie wiem jak można grać w to inaczej niż ciągle skradając się. Celowanie jest tak toporne, że szkoda męczyć się próbując grać jak w typowego FPSa
Zależy czym się celuje.
Skradać się można i do tego twórcy dali nam do tego możliwości: kamuflaż, modyfikacje nóg, ukryte przejścia. Można też ulepszać bohatera w zupełnie innym kierunku: zainwestować Praxis w modyfikacje rąk i oczu i walczyć. Właśnie dlatego ta gra jest uważana za tak dobrą i podoba się mnóstwie graczy: to od grającego zależy jak ją przejdzie: można się skradać, można hakować komputery i roboty, można od razu ze strzelbą czy karabinem pędzić na dziesiątki wrogów.
Ja sama zazwyczaj przemykałam koło robotów i ciężko uzbrojonych a później mordowałam ich z ukrycia. Albo znajdowałam sobie wysoką pozycje i będąc zakamuflowana zdejmowałam przeciwników karabinem obezwładniającym.
Poza tym wcale nie jest trudno grac w Deus Ex. Jest tu tylko trójka ciężkich przeciwników i zazwyczaj walki z nimi są ułatwione przez, chociażby znajdujące się wokoło szafki z bronią.
Moim zdaniem własnie walorem gry jest różnorodność jaką oferuje.
Już nie mówiąc, że poza samym gameplayem w grze jest ważny także wątek fabularny, który drzwiami i oknami wali graczowi w pysk pytania o naturę człowieczeństwa, o tak naprawdę faktyczną przyszłość rozwoju nauki i transhumanizmu. Zabrakło mi tu jednak możliwości podjęcia wyborów, podobnych do tych z Invisible War (z całą niechęcią do tej części serii, do Templariuszy czułem realną nienawiść). W każdym bądź razie o grze można książki pisać!
Celowanie nie jest toporne. Weź pod uwagę fakt że można zmodyfikować każdą broń jak i naszą postać dzięki temu strzelanie staje si precyzyjne, ale fakt nie można w to grać jak choćby w Call of Duty w końcu tam przeciwnicy sami pchają się po lufę.