Ciągle zagadki. Niektóre tak przesadzone, że zabijają radość z gry. Po zagadce z tym szyfrem + klucz + okulary + czerwony dziennik, powiedziałem sobie dość! Przypomina mi się Still Life część druga, w której gra była przesycona ciągłymi zagadkami kosztem klimatu i fabuly (cześć 1 niezapomniana w porównaniu z gniotem dwójka) Podobnie sprawa ma się z Dracula. Głupie matematyczne zagadki w grze, w której próbuje uratować żonę i zgładzić Draculę.
Mam nadzieję, że trójka będzie przyjemniejsza. Dwójka jest męcząca i po prostu nie pasują mi zagadki. Zresztą gra zaczęła zaskakiwać mnie już od samego początku.
Może jestem trochę zmęczony i stąd te emocje.
Pierwsza rzecz jaka mnie zaniepokoiła porównując do części pierwszej to ilość przedmiotów które znajdowaliśmy już na samym początku.
Jedynka była taka prosta i przyjemna. Klimatyczna. W dwójce lazimy ciągle po kanałach... Ciągle mam w głowie te zagadkę przy drzwiach z szyfrem. Wypaliła mi mózg mimo że próbowałem zrozumieć ja z solucja. Ta blizna nigdy się nie zagoi.
Jeśli będę kontynuował to na pewno dopisze moje dalsze odczucia odnośnie tej gry. Może coś się zmieni.