PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645066}

Gra o Tron

A Game of Thrones
7,6 1 881
ocen
7,6 10 1 1881
Gra o Tron
powrót do forum gry Gra o Tron

Tutaj omówię wszystkie cztery zakończenia i powiem, dlaczego zakończenia Alesterem są po prostu nie
warte świeczki.

Zakończenia Alestera:

1. Przekazanie dziecka Cersei. Chyb anie muszę tutaj tłumaczyć dlaczego to zakończenie nie jest
satysfakcjonujące? Lina na samym końcu jest wymowna. Alester odzyskał kontrolę nad Riverspring, ale
nie ma tutaj miejsca na poczucie zwycięstwa. Robimy bardzo złe, niegodne rzeczy będąc tym Czerwonym
Kapłanem, lecz koniec końców i tak osiągnięty cel nie jest w stanie tego nagrodzić. TEORETYCZNIE jest
to dobry morał i niezwykle mocna historia. Gra o Tron jest bogata w mocne motywy. To zakończenie
można pod taki podczepić. Ale raczej nikt naprawdę nie będzie z tego zadowolony.
2. Przekazanie dziecka Varysowi. Tutaj pojawia się pytanie: Po jaką cholerę Alester zabijał Morsa?
Przecież Mors równierz ochroniłby dziecko, Riverspring też by upadło, a Alester by zginął. Alester zabija
Morsa BEZ POWODU. Robi to po to, by później umrzeć. Odbiera życie przyjacielowi, który mógłby otoczyć
dziecko opieką (jedno z zakończeń Morsem), które sam chciałby ochronić i potem położył swój kark pod
ostrze. Gdzie tu sens? Można tym sposobem uznać pojedynek z Morsem, za próbę ocalenia swojego
życia, które i tak chwilę później się odda.

To by było na tyle, z zakończeniami Alestera. Jedno jest niesatysfakcjonujące, a drugie, mimo że obfite w
dobry morał, pozbawione sensu. Z kolei u Morsa sprawa ma się zupełnie inaczej. Oba zakończenia mają
wady i zalety.

1. Przekazanie dziecka Varysowi. Dziecko jest bezpieczne, a Mors wraca na Mur, zgodnie ze swoją
przysięgą. Przy okazji dowiadujemy się smutnej prawdy: Patrek zdezerterował i to Mors skraca go o głowę.
Westford daję też naprawdę bardzo smutną refleksję, odnośnie życia na Murze, pokazując w co owa
przygoda go zmieniła. W coś bardzo mrocznego... Jednakże Mors jest dosyć ważną postacią w Nocnej Straży, a mimo to Snow go nie spotyka. Można to uznać za wadę.
2. Zatrzymanie dziecka. To zakończenie MOŻNA uznać za najlepsze. Mors opiekuję się dzieckiem, chcąc
nauczyć go jak przetrwać. Dopełnia osobiście obietnicy złożonej Jayne. Jest tylko jedno ale: tym samym
zdezerterował. Tutaj mamy dwie sprawy, które coś mi nie pasują. Po pierwsze: Gdy wybierzemy pierwsze
zakończenie Mors'em, Lord Dowódca dziwi się że Mors żyję. Dlaczego zatem i jakim sposobem znaleźli
go zwiadowcy Nocnej Straży? Jeżeli Mormont podejrzewał że Mors zginął, po co w ogóle go szukał? Po
drugie: sama dezercja nie pasuje mi do postaci Mors'a. Jest to osoba dla której honor liczy się ponad
wszystko, czy to jego życie, czy nawet życie jego rodziny. Dlatego fakt, że złamał przysięgę by opiekować się
kimś na kształt swojego dziecka, mimo że wcześniej porzucił swoje dziecko i żonę i nie chciał do nich
wracać z powodu tej przysięgi, jest nieco wyrwany z jego charakteru. JEDNAKŻE: zwróćcie uwagę na
początek gry, w której to Mors goni swojego zaprzysiężonego brata, który mówi coś takiego: "Ciekawe
kiedy ty trafisz na ten pieniek". Mimo że Mors zdezerterował z innego powodu, jest to coś na kształt ironii
losu. Zaczynamy ścigając dezertera, pod koniec sami się nim stajemy. Dlatego to zakończenie można
uznać za najlepsze. Po pierwsze jest happy end, po drugie jest bardzo fajna pętla fabularna.

Ja? Ja osobiście najbardziej upodobałem sobie zakończenie 1 Mors'a. Po prostu najbardziej pasowało
mi to do jego charakteru i mimo że nie do końca "happy", bardzo fajnie zwieńcza historię.

ocenił(a) grę na 10
andrzej_goscicki

Jest jeszcze piąte zakończenie, gdy bohaterowie giną. Równie fajne co cztery główne. :)

Martin von Carstein

Eee... Jak? Gdzie? Kiedy? W jaki sposób?

ocenił(a) grę na 10
andrzej_goscicki

W sali tronowej, gdy bohaterowie polegną w pojedynku (dajesz ich zabić) pojawia się stosowny film z bękartem, dzieckiem i Varysem. To jest właśnie to piąte zakończenie.

Martin von Carstein

...

Usunąłem już grę...

Ale dzięki za informację ;). Zobaczę na YT.

Martin von Carstein

Brakuje mi piątego zakończenia. Mores przebacza Alesterowi bohaterowie pozorują śmierć dziecka/ np. podrzucają inne martwe niemowlę na jego miejsce po czym wracają do włości Alestera gdzie planują jak wykorzystać dziecko żeby włączyć się do gry o tron. Czyli zajmują miejsce tego intryganta.

ocenił(a) grę na 10
SirDrX

To już nie byłoby w stylu Martina. U niego bohaterowie musza źle kończyć, dzięki czemu tak lubimy jego twórczość.

Martin von Carstein

Nie powiedziałbym. Póki co Danerys źle nie skończyła. Sansa źle nie skończyła. Tyrion też źle nie skończył.

ocenił(a) grę na 10
SirDrX

Ponieważ nie może ich zabić od razu wszystkich naraz.

Martin von Carstein

Raczej Tyriona nie zabije, wątpię też by ruszył Sansę. To zdaje się są jego ulubione postaci. Jeśli chodzi o Danerys to ona ma jeszcze rolę do odegrania, prawdopodobnie będzie żyła dopóki nie najedzie Westeros.

andrzej_goscicki

Alester jak dla mnie całą rozgrywkę był ciekawszy od Moresa. Zawsze jak się zaczynała część z tym drugim starałem się ją jak najszybciej przebiec żeby wrócić do grania Alesterem. Nie podobają mi się zakończenia tego boha bo nie umie spraw do końca doprowadzić. Oddaje dziecko Cersei i się wiesza. Dlaczego ? Przecież wygrał. Został lordem, jest piewcą religii która niebawem opanuje Westeros. Wystarczy nieco cierpliwości oraz kilka intryg a sytuacja obróci się na jego korzyść. To że kochany kolega umarł ? Cóż jeśli chce się zrobić tort trzeba czasem rozgnieść kilka jajek ;).

SirDrX

To jest właśnie bardzo zabawne w postrzeganiu postaci literackich.

"Ciekawsze", "głębsze" postacie, zyskują bardzo wiele uwagi. Dlaczego? Bo nie można ich nazwać stuprocentowymi draniami. Dlatego popełniane przez nich nie do końca fajne rzeczy, nie są postrzegane jako złe rzeczy. Ludzi obserwujący takie postacie, starają się pokazać to w lepszym świetle. Starają się dostrzec coś pozytywnego, w tych rzeczach, które są w rzeczywistości powodowane przez bardzo proste, samolubne czynniki.

Słabość. Tchórzostwo. Głupota.

Alester nie był "ciekawszy". Był słaby, tchórzliwy i głupi. I żadne jego przemyślenia, żale, czy wymówki tego nie zmienią.

Tyle na ten temat.

andrzej_goscicki

Bynajmniej. Alester był odpowiedzialny i miał odwagę zrobić to co trzeba było zrobić. Wiedział że zgrywanie bohatera w przegranej sprawie do niczego nie prowadzi poza zgonem bohatera. Wiedział że dobry dowódca nie walczy w przegranych bitwach tylko wycofuje się by móc walczyć innego dnia. Natomiast najlepszy dowódca wygrywa wojny nigdy nie musząc stawać do bitwy. Alester nie był tchórzliwy i słaby tylko był mądry a Moris był głupi, odważny ale głupi. Taka jest różnica.

SirDrX

Tyle na ten temat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones