Mój to Michael. Bardzo mi się podobało ,że emerytowany i doświadczony zarazem złodziej z
emerytury chcę wrócić do starej,dobrej,krwawej roboty.
1. Michael
2. Trevor
3. Franklin.
Michaela lubię najbardziej bo przypomina mi bohaterów najlepszych filmów gangsterskich. Trevor to taki krzykacz nieobliczalny. Fajny ale czasem wkurzający. Franklin to taki żółtodziób naiwny próbujący się wybić. Ma za dobre serce.
nie widzę konkurencji dla T, choć Michel wielki plus za "oldschoolowość" i znajomość kina, a Lamara to chciałem zabić już od pierwszej minuty gdy się pojawił;)
Lecz to nie zmienia faktu ,że Michael to jedna z moich ulubionych postaci w grach
bezapelacyjnie Trevor,potem trochę dalej za nim Michael,Franklin jak dla mnie zupełnie zbędny.
1. Franklin - polubiłem gościa za jego charakter, świetnie uzupełniał Michaela i Trevora. Mimo, że jego wątek zainteresował mnie najmniej (mimo, że lubię tego typu klimaty), Frank jest numerem 1 na mojej liście.
2. Michael i Trevor. W przypadku tej dwójki nie jestem w stanie wybrać lepszego. Michael jest ciekawy ze względu na swoją przeszłość, oraz sposób działania. Po prostu profesjonalista w swoim fachu, jego wątek rodzinny też był całkiem ciekawy.
Btw. czy tylko ja poczułem jakieś odniesienie do finałowej sceny Scarface w misji "Krach"? Nie było aż tak duże jak w finale Vice City, tematycznie też nie było jakoś bardzo podobne, bo broniliśmy swojej rodziny, a nie rezydencji i pieniędzy, mimo wszystko i tak strzelanina w willi, Michael w smokingu (w misji użyłem M60, podobnej broni używał Tony w Scarface, więc jeszcze bardziej mi się skojarzyło) podsunęły mi takie porównanie.
Co do Trevora, to mimo, że to on był najbardziej groteskową postacią, zauważyłem, że jest jakiś...prawdziwy. I nie chodzi mi tutaj o jego psychopatyczną stronę, tylko sposób w jaki prowadził niektóre dialogi i to, co w nich mówi. Ciężko mi to wytłumaczyć, po prostu jest w nim to "coś".