Mam pytanie o klimat? Wcześniejsze części były z tego znane (fenomenalne lata 80 w Vice City!). Ogólnie czy w ogóle zwróciliście uwagę np na zachody słońca? Wiadomo, że w GTA V są tereny miejskie i wiejskie i zakładam, że noce wyglądają kompletnie inaczej tu i tu.
Ja np w Vice City miałem taką zajawkę, że lubiłem se stać i patrzeć z róznych miejsc mapy na zachód słońca, albo szlajać się po pewnych rejonach tylko w nocy. Albo latać heli nad miastem. A Wasze wrażenia, dziwne zajawki, ocena tego wszystkiego tutaj?
Opisujcie jak chcecie podzielić się jakimś wrażeniem, chętnie poczytam, tylko bez spojlerów, proszę.
Cóż, klimat jest że tak powiem współczesny. Ale 3 zupełnie różnych bohaterów poprawia tą sytuację. Jeden jest gangsterem wyjętym prosto z lat 80tych, drugi to ziomal z krwi i kości, a trzeci jest kompletnym psycholem. Każda postać ma swój sposób bycia, swój klimat wyczuwalny w dialogach czy podejściu do życia i misje w swoim klimacie. Gorzej że muzyka jest strasznie nijaka, to co było doskonałe w poprzednich częściach, tu sprowadza się do kilku lepszych kawałków wartych odsłuchu, np. Dr.Dre, Def Leppard, Phil Collins, niewiele więcej mógłbym tu wymienić niestety:/ Stacja z popem jest np. bez sensu wymieszana, są dobre stare kawałki wyjęte prosto z Vice City, przerywane jakąś Rihanną czy innym badziewiem, kiepski pomysł. Nie ma żadnego dobrego metalu, dobrej klasyki, czy elektro, większość stacji to jakby przypadkowy zbiór byle jakich utworów, co mnie strasznie zawiodło. Słabo.
Nadal można jednak podziwiać widoki, wschody, zachody, naturę i jest to wszystko świetnie wykonane, zobacz te filmiki:
http://www.ppe.pl/news-24585-tu_licza_sie_najmniejsze_detale___zadziwiajace_piek no_swiata_gta_v.html
Także szlajanie się po ciekawych miejscówkach których jest tyle, że w głowie się nie mieści, to nadal przyjemność. Tak samo latanie, nurkowanie i zwiedzanie gór czy lasów.
Mnie poza muzyką zawiódł jedynie brak Hydry, czyli samolotu pionowego startu, znanego z GTA:SA, który był zresztą na zwiastunach GTAV, czekam więc i liczę na to że go dorzucą w jakimś DLC:) Mój ulubiony pojazd w serii:)
Najlepsze stacje to Rock Radio i Non Stop Pop. Fajnie, że dali piosenkę Collinsa no i oczywiście "Radio Ga Ga" :)
Faktycznie dobrych piosenek jest jak na lekarstwo, ale audycje to już inna para kaloszy. Przy paru okazjach popłakałem się ze śmiechu, trzeba tylko pokrążyć bez celu by wysłuchać całości, bo na misjach nie starcza czasu. Kino i telewizja też niszczą, choć trochę głupio się czułem patrząc na telewizor w telewizorze O_o
Świetne jest to, że dali urozmaicony teren, czyli miasto i naturkę. Moim zdaniem powinni tak robić w każdej części.
Prawda. Tu jeszcze dodatkowo zaszaleli i wrzucili wielki teren podwodny, który można zwiedzać batyskafem, lub ze sprzętem do nurkowania. Strach pomyśleć jak będzie VI zrobiona:)
Wiesz co, czasami zbyt duża ilość obszaru to też źle. Nie wiem z autopsji jak jest w GTA V (jedyne co widziałem to map comparision do innych części), ale robić czegoś super-ekstra-hiper ogromnego też za bardzo nie ma sensu bo człowiek się po prostu w tym pogubi.
Oczywiście, ja wolę baaaardzo rozległe tereny, wiadomo, że to świetna sprawa. Ale jakaś granica powinna być. Z recenzji słyszałem, że GTA V z początku właśnie przytłacza, ale chyba da się to ogarnąć. Myślę jednak, że kolejne części powinny być już właśnie podobne obszarowe i chyba nie ma sensu już tego powiększać. Bardziej zastanawiałem się nad jakąś kompletnie inną lokacją (nie odpowiednik Miami, Kalifornii i Nowego Jorku) i w sumie to nic mi nie przyszło do głowy.
Świat jest ogromny, ale wcale nie czuć tej wielkości. Szybko można się przedostać z jednego krańca mapy na drugi. Jest to zasługa dobrze zrobionych dróg ekspresowych gdzie możemy cisnąć ile wlezie bez zdejmowania palca z gazu, nie martwiąc się, że w coś uderzymy lub wypadniemy z zakrętu. Można też zamówić taksówkę i w kilka sekund znaleźć się w dowolnym punkcie na mapie. O wiele bardziej uciążliwe było San Andreas gdzie wszędzie musieliśmy dotrzeć o własnych siłach, a drogi były kręte i często trzeba było używać hamulca. To dlatego niektórzy twierdzą, że tereny SA są większe niż w V, co jest oczywiście nie prawdą. Co do zachodów słońca to się nie zawiedziesz, krajobrazy są cudowne! Raz mnie tak oślepiło, że spadłem ze wzgórza i się zabiłem hehe :P
Haha:D Też nie raz zginąłem, bo się zagapiłem na ładny widok:) Dziwki są, oczywiście i robią laskę jak trzeba;) Można też macać gołe tancerki:)
Co to wielkości świata to ja właśnie lubię jak trzeba jechać daleko i długo, po GTAV spodziewałem się większego świata, więc mimo wszystko się trochę zawiodłem. W Test Drive Unlimited np. okrążenie wyspy ze średnią prędkością 200km/h trwało z godzinę, to było właśnie to co lubię, tutaj dookoła przejedziesz pewnie w jakieś 15-20 minut.
To zależy. Problem z totalnie ogromnymi światami jest trochę taki, że nie możesz się przyjrzeć, pobyć w tym świecie namacalnie, bo każdy kąt pogania cię, żebyś zobaczył coś nowego. Żeby zbadać każdy róg zajmuje Ci to ogrom czasu. W "Test Drive" jest w sumie trochę inaczej, bo tam nie przyglądasz się światu tylko pędzisz przed siebie, w "GTA" musisz spędzić trochę czasu na badaniu.
Jak gram w sandboxy to zawsze mam taką manierę, że lubię dokładniej zbadać dany obszar zanim pójdę dalej. Pokręcić się, poiszperać. Nie lubię pędzić przed siebie w nieznane.
Ale jeszcze raz napiszę: tak dla ogromnych światów, nie dla totalnie kolosalnych :)
No to rzuca się pracę i się gra;)
Masz rację, czasu jest niewiele, im się jest starszym tym mniej. W rezultacie trzeba niemalże rozpisywać cwany plan zagospodarowania wolnych chwil. Ja na spokojnie powoli ogrywam co chcę, robiąc sobie duże zaległości tym samym, ale kiedyś i tak to wszystko ogram, chyba:)