San Andreas powinno być nad V.
W SA mieliśmy genialną fabułę,coś co na 2005 niesamowitego (całą rozgrywkę mam na myśli) i dało się postacie lubić.
A tutaj :
Mamy murzyna który jest murzynem dosłownie i w przenośni.
Mamy pseudo gangstera który ma większe problemy z dzieciakami niż z glinami.
Mamy pseudo psychola którego nie da się lubić.
I jednym zdaniem - GTA V to jeden wielki mod do IV a IV to zło.
Nie czepiaj się V jest pięknie graficznie grą, z ciekawą fabułą a Trevora nie da się nie lubić. SA jest bardzo dobrą grą (lepszą od IV) ale V jest najlepsza z całej serii.
San Andreas i dobra fabuła? HAHAHAHAHAHAHHAHAHA
Najlepszą odsłoną jest Vice City bo nie dość, że ma najlepszą fabułę to jeszcze niesamowity klimat, miasto czy soundrtack.
Później osobiście dałbym IV i V, a dalej III i na końcu SA.
W San Andreas skupili się na pierdołach typu chodzenie na siłownie, fryzjer itp. fabuła zeszła na dalszy plan..
To się nazywa rozbudowanie rozgrywki, utożsamienie się z bohaterem gry, w IV nawet fryzury się zrobić nie dało.
W vice city nie grałem i puki co nie zamierzam ale z tego co widzę to fabuła w SA była najdłuższa, i posiada też zacny soundtrack.
Do fabuły nic nie mam według mnie była powyżej normy, na pewno lepsza niż w V.
Idziesz do fryzjera jesteś łysy, a robi ci afro. Nie nazwałbym czegoś takiego utożsamieniem ;d
Dla mnie V wygrywa w każdym aspekcie z SA, ale trzeba przyznać, że seria mi się zaczyna przejadać, a właściwie to chyba już przejadła.
Swoją drogą ciekawe ile jszcze wody w Wiśle upłynie nim ocena na Filmwebie spadnie ;) 9,3/10, a VC czy SA ma 8,5/10
zaczynamy w dzielnicowych klimatach a po chwili mamy kradnąć odrzutowce lub technologie wojskowe
a co tu żałosnego, GTA V tego nie było ? okradało się banki a chwile po tym rozpierducha z czołgami w tym banku na wsi.
Fabuła w tej grze jest śmieszna , zwykły gangster z getta w ciągu kilu tygodni staje sie szanowanym biznesmen i w pojedynkę rozwala baze wojskową , lubie ta grę ale fabule ma najgorszą z całej serir do vice city nie ma nawet startu
chodziło mi dokładnie o to samo
a najlepsze jest to zę okradnięcie wojska zleca nam hipis któremu nie wiadomo po co jest to potrzebne
wyszliśmy w kolosach z minigunami a niedaleko był fort wojskowy to chyba jasne żę policja ich wezwała bo sama nie dawała rady