W poście może pojawić się kilka bluzgów. Czytasz na własną odpowiedzialną odpowiedzialność.
Piąta część Grand Theft Auto to ogromna, niesamowita gra, której bez wątpienia dałem 10 -
zasłużyła. W genialnej fabule jednak jest mały zgrzyt - wybór jednego z trzech zakończeń. Jest
ważny, bo od jego doboru zależy odbiór gry. Przedstawiają się następująco: A)zabij Michaela,
B)zabij Trevora C)życzenie śmierci. Opiszę tylko zakończenia oraz ich mój odbiór, nie opisując
okoliczności - sięga to na całą grę, więc lepiej powtórzcie tryb fabularny, by sobie je przypomnieć.
Omówię w kolejności wyboru ( po ukończeniu jednego można zobaczyć inne )
C) Moim zdaniem najlepsze z zakończeń. Nie ginie Michael, Trevor ani Franklin. Zamiast tego
udajemy się Franklinem do Lestera. Po krótkim dialogu spotykamy się z Michaelem oraz
Trevorem i -uwaga- zabijamy każdego antagonistę jaki pojawił się w grze. Są to Długas, Pan
Cheng oraz federalni. Następnie trójka protagonistów porywa Devina Westona, wsadza go do
bagażnika samochodu, a następnie zrzuca pojazd do oceanu, gdzie następnie wybucha. Jest
przedstawione w formie bardzo rozbudowanej misji - świetnej misji.
A) To zakończenie jest okrutnie smutne. W połowie gry zabijaną w misji postać porzuca rodzina,
a 2 godziny grania wcześniej "odbijamy" żonę i dzieci Michaela ( tatuowanie Lazlowa <3), a tuż
przed misją Michael rozmawia przez telefon o tym, jak dobrze rokuje przyszłość jego rodziny. Na
samą myśl o zabiciu go w takiej sytuacji cieknie łezka. Co do grywalnej formy zakończenia-
gonimy Franklinem Michaela aż do platformy wiertniczej, gdzie po krótkiej strzelaninie trzymamy
Michaela za barierką 20 metrów nad ziemią. Naciskając O - wciągamy go z powrotem. Jeśli
naciśniemy X - Michael rozbija sobie czaszkę o chodnik (grałem na PS3). Niestety dostaniemy
złoto za ukończenie misji tylko po wybraniu drugiej opcji - szkoda.
B)Trevor to najbarwniejsza postać w GTA V. Nie musicie się zgadzać - są osoby, które
odruchowo wybierały to zakończenie, za np. potrawkę z człowieka. Jednak moim zdaniem Trevor
dawał GTA V jeszcze więcej charakteru. Zabić go jak człowieka, np. strzałem w głowę z pistoletu -
smutne, ale dla emocji gracza przeżywalne. Rockstar zrobił coś jeszcze bardziej sk****yńskiego -
po tym, jak Michael wpycha Trevora w zbiornik nafty, musimy w nią strzelić. Trevor spala się
żywcem. Moim zdaniem najgorsze z zakończeń.