Mi się wydaje, że to będzie wyglądać tak, że na początku nowej gry wybierasz kim chcesz grać i całą grę możesz przejść jedną postacią. Tak samo jak masz GTA IV i EFLC - łącznie trzy postacie, rozgrywka w tym samym mieście i każda z tych postaci jest jakoś ze sobą powiązana, gdzieś się w pewnym momencie spotykają. I żaden nie ginie nigdzie. W GTA V po prostu postanowili od razu zrobić trzech bohaterów, a nie potem wydawać jakieś dodatki, no i z tego co widać po trailerach, to są te postacie ze sobą bardziej powiązane, wydaje się nawet, że są dobrymi znajomymi. I po prostu każdym będziesz mógł zagrać, żeby poznać jego świat. Jeden ewidentnie mieszka na wsi, drugi w jednym mieście, a trzeci pewnie w drugim mieście. No bo jakby jeden zginął, tak jak mówisz, to nie moglibyśmy ukończyć nim gry.

będzie się grało 3 na raz już to mówili. W niektórych misiach będziesz mógł sobie wybrać kim chcesz być, ale w niektórych będziesz mógł być tylko jednym.

Aha. W takim razie być może masz rację i któryś zginie w trakcie. Imo trochę dziwne rozwiązanie i zdecydowanie wolałbym tak jak ja to opisałem. Potem ciekawe co jak się przejdzie całą fabułę główną. Wówczas będzie wybór bohatera, którym możemy sobie grać tak o i wykonywać chociażby misje dodatkowe czy jak?

Jak wiadomo R* potrafi chwycić za serce ( tak jak to było w RDR) i jeśli rzeczywiście jeden z nich zgnie to na pewno złapie takiego doła że....

Stawiam na to, że Trevor zabije Michaela i w końcówce będziemy się mścili samym Francisem :)

Franklinem nie Francisem :D

Nikt nie zginie jesli postac umrze wraca sie do punktu kontrolnego...

Chyba, że śmierć będzie powiązana z fabułą. To dosyć powszechny motyw przy kilku sterowanych postaciach w jednej grze: często wraz z rozwojem fabuły, któraś postać umiera i jej śmierć napędza potem pozostałe postacie. Często też okazuje się, że tak naprawdę wcielaliśmy się w postać negatywną.

w sumie takie rozwiązanie byłoby całkiem ciekawe, jednakże fajnie by było gdybyśmy mogli wybrać, który z bohaterów zginie poprzez odpowiednie wybory w trakcie gry. Ale oczywiście wszystko okaże się we wrześniu. Ja osobiście wolałbym żeby Michael nie zginął bo jak dla mnie zapowiada się jako najfajniejsza postać z całej tej trójki, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.

Według mnie głównym bohater GTA V powinien być Trevor , najbardziej mi pasuje do tej serii. Wku*wiony dryblas z kijem bejsbolowym - to jest to :)

PS:Trevor to ten pilot , co już trochę łysawy jest ?? mam nadzieje że nie pomyliłem :D

Pieprzycie głupoty, żaden bohater nie umrze.

Jak się dowiedziałam że będą trzy postacie i będzie się nimi grało naraz to zupełnie zdębiałam. Jeszcze w taką gra nie grałam :) A co do śmierci to mam nadzieje że nikt nie umrze bo za bardzo się przywiązuje do postaci :'(

co wy wszyscy gadacie gra będzie działać w ten sposób że misję będzie wykonywać wszyscy 3 bohaterowie a pomiędzy nimi będzie się można dowolnie przełączać np. Michael i Franklin szturmują na wroga a Trevor osłania ich snajperką z dachu.

I po części mamy rację, bo na samym końcu (spojler), możemy wybrać zabić Trevora czy mika, jest też trzecia opcja, w której nie ginie żaden główny bohater.

to nie jest prawda nie ma wyboru kogo zabić zakończenie jest zupełnie inne

co ty pierdoIisz? Niedawno przeszedłem te grę i wiem jakie jest zakończenie

Są trzy opcje jak zakończyć grę ja wybrałem opcję "C" a jak wybierze się "A" lub "B" to nie wiem co się dzieje