wszyscy piszą same zalety gry, a przecież gra ma też sporo minusów i na pierwsze miejsce na pewno nie zasługuje.
pomijam minusy ze względu na ograniczenia konsoli typu modele bardzo wolno się wczytują, mało pieszych i samochodów na ulicy itp.
błędy rozgrywki:
- po wejściu w kałużę krwi nie zostawiasz po sobie plam
- policja po ulicach jeździ tylko na sygnale i zawsze tylko parę metrów od uciekającego (tzn. radiowóz stojący spotkasz tylko na komisariatach lub na autostradzie)
- jeśli policja w ciebie wjedzie (nie z twojej winy) to zaczyna cię gonić, chore
- nie można strzelać bronią z wozu strażackiego
- bardzo często zdarza się, że na ulicy stoi dużo samochodów tego samego typu, tyle że innego koloru
minusy rozgrywki:
- modele zniszczeń samochodu cały czas są mało realistyczne, nawet mniej niż w poprzednich częściach
- poruszanie samochodów najbardziej arcadowe ze wszystkich części, jak dla mnie to minus
- brak misji "vigilante"
- opcja odwracania samochodu joy'em to żenada
- giełda to jest jakaś masakra, wykresy są totalnie niezgodne z rzeczywistością, a ceny zamknięcia w ogóle się nie zgadzają, w bawsaq często wartość akcji to ich wartość z przed 5 godzin
- stacji benzynowych jest mnóstwo, ale oczywiście paliwa w samochodzie nigdy ci nie zabraknie
- trevor i michael mogą mieć max 6 pojazdów, franklin ma dodatkowo motor. oczywiście nie liczę samolotów itp, ale w poprzednich częściach można było mieć po kilka garaży, w który można było parkować nawet do 5 pojazdów w KAŻDYM.
dodatkowo przechodząc przez całą grę, miałem kilka błędów w misjach typu:
- michael jechał w samochodzie przede mną, cutscenka i nagle pojawia się u mnie w samochodzie, znowu cutscenka. franklin tak się zbugował, jak by stał w samochodzie. i miałem tak za każdym razem. po prostu misję trzeba było zacząć michaelem, a nie franklinem, by błąd się nie powtórzył.
- gra nie pokazała mi kolejnego checkpointu gdzie mam jechać i powtarzając tę misję miałem tak za każdym razem, nie dało się przejść misji
- kilka razy w grze nie miałem żadnego dźwięku
a wy jakie minusy/błędy wyłapaliście?
Samochody potrafią znikać,zostawiasz jakiś potem idziesz gdzieś kawałek-wracasz a auta nie ma.
W części 4 samochody nie znikały,mogłeś ukraść,wejść do domu i wyjśc a on dalej stał.Dla mnie jednym z dużych minusów jest to że będąc na dachu wieżowca nie możesz postrzelać sobie do przechodniów ze snajperki bo po prostu ich nie ma.W częsci 4 (jedna z moich ulubionych) wchodzisz sobie na wieżowiec i strzelasz dla rozrywki do maleńkich punkcików które uciekają w panice,tutaj tego zabrakło,niby nic ale własnie za takie smaczki cenię część 4.
Nie podoba mi się za bardzo dzwięk samochodów,niektóre brzmią sztucznie,przypominając trochę odkurzacz czy suszarkę a nie porządną sportową brykę,dodam że dzwięk z kina domowego a nie głośników tv.
Brak policjantów spacerujących po chodnikach-fajnie było podejśc do takiego i dac mu w ryj albo sprzedać kulkę.
Jeszcze parę minusów bym znalazł ale zastanawiam się po co?,nie ma produktu idealnego i wszędzie znajdziemy coś co jest nie tak.Grę mimo wszystko oceniam na 10 bo otwarty świat miażdży wszystko co do tej pory widziałem w grach,pond miesiąc grania i wciąż nie mam dośc no i do tego Trevor i jego teksty...
Nie grałem jeszcze w gta5 (czekam na wydanie na pc) ale jest taka gra jak Just Cause 2 i tam jest naprawdę mega ogromny otwarty świat (Kilkakrotnie większy niż w gta5). W niektórych miejscach nigdy nie byłem, nie to co poprzednich częściach gta, gdzie znałem każdy zakamarek mapy. A najlepsze było to że np. zjeżdżając z jakiejś ogromnej góry przez dżunglę wszystkie drzewa na naszej drodze się łamały, a jakieś ogromne kamienie przesuwały się i nieraz leciały z góry za nami. Gdyby tylko był w tej grze taki model jazdy jak w gta IV to bym nadal w tą grę grał i eksplorował mapę. Przez rok grania nie znalazłem żadnego buga w tej grze a tu się okazuje że w takim hicie jak GTA V jest tyle błędów ( nawet w San Andreas nie było tyle niedociągnięć) i jak tu z czystym sumieniem przeznaczyć na grę 200zł ? Znowu moderzy będą musieli się natrudzić żeby doprowadzić to gta 5 do ładu...
Just Cause 2-szczerze? to słyszałem o niej, ale podszedłem do tematu bez przekonania bo gra przeszła jakby bez echa.Czyli wg ciebie warto po nią sięgnąć?.
Szczerze powiedziawszy to mapa w Just Cause 2 jest jak dla mnie największą mapą w historii gier. Ale co z tego że jest taka ogromna skoro w większość obszary są "puste" i nie ma na nich nic ciekawego. W takich grach jak Skyrim albo fallout NW mapa była obsiana setkami różnych ciekawych lokacji które gracz mógł eksplorować w Just Causie 2 czegoś takiego nie ma. Szczególnie śmieszne mogą być dla gracza w tej grze miasta które i tak wyglądają już o wiele lepiej niż w pierwszej części ale mimo to i tak są martwe. Ale mimo to i tak Just Caus 2 jest zaje.bisty i spędziłem przy nim mnóstwo godzi ze względu na duża frajdę z grania :D
Większość tych minusów to ograniczenia konsoli. I tak moim zdaniem programiści dokonali cudu, że tak gra tak wygląda na urządzeniach z 512MB RAMu. DLa mnie sterowanie arcadeowe i odwracanie auta to plusy. Gra ma sprawiać przyjemność, zauważ, że im bardziej gry realistyczne, tym szybciej się nudzą. " modele bardzo wolno się wczytują", nie wiem na czym grałeś, ale na PS3 tego problemu nie mam, jedynie pierwsze ładowanie jest koszmarnie długie.
->kilka błędów kolizyjnych- postać/auto wpadły w teksturę i nijak nie chciały wyjśc- trzeba było resetować misję.
->parę razy nie doczytały mi się tekstury
->błędy dźwięku (nie zgranie z ruchami ust, nakładanie się dźwięków)
->śmieszny błąd miałem jadąc cabrio- składam dach, gdzieś w połowie składania walnął mnie jakiś kretyn i dach już tak został. Dobrze, ze to było "pożyczone" auto
->raz czy dwa postać mi nie przestała strzelać aż nie opróżniła magazynka
->zostałem potrącony, kretyn daje gazu i wlecze mnie po drodze, a HP ubywa- zgon
->raz przełączyłem się na Franklina zatopionego w murze- WTF?
a jeszcze zapomniałem o pewnym błędzie
- czołowe zderzenie z innym samochodem: tobie ubywa trochę życia, a osoba w drugim samochodzie ZAWSZE umiera z głową wbitą w klakson
To nie błąd, w GTA zawsze główni bohaterzy byli o 100% bardziej odporni na wszelkie niebezpieczeństwa od zwykłego ludka idącego pieszo/jadącego samochodem. Gdyby było inaczej, gra byłaby strasznie hejtowana przez poziom trudności, ludzie by sie skarżyli, że stuningowali auto, chcieli sobie nim poszaleć a przy pierwszym wypadku bohater zginął i auto przepadło. To samo dotyczy strzelania i bicia, zwykły przechodzień w GTA V może zginąć czasami po jednym uderzeniu albo po jednej kuli w plecy, gdyby bohaterzy reagowali na obrażenia tak samo, GTA byłoby zupełnie niegrywalne nawet dla największych "hardcorów".
Wracając do tematu, nie podoba mi się to, że przed premierą recenzenci dużo razy podkreślali, że będzie już czegoś takiego, że gdy bohater będzie jechał powiedzmy Futo, to w pobliżu niego będą stały na parkingu/jeździły auta tej samej marki. Ja spotkałem się z całkowitą przeciwnością tych słów: w grze była noc, na ulicach prawie zerowy ruch, udało mi się dorwać jakiś powolny brzydki samochód, którym wyruszyłem na autostradę i co na niej spotkałem? Praktycznie zakorkowaną drogę tej samej marki samochodami, jedynie z innym kolorem. Już w GTA IV była mniejsza częstotliwość tego typu błędów.
GTA V ma sporo wad. Są to głównie sprawy techniczne: chrupnięcia animacji (czasem widoczne spadki fps) i doczytujące się tekstury (czasem cały kawał szosy doczyta się dopiero wtedy kiedy na tym kawałku już stoimy). To najpoważniejsze wady.
Ta gra miała wyjść na PS4 i Xbox One a nie na starą generację.
Za minus uznaję też brzmienie niektórych pojazdów i to że napęd w trakcie grania w te grę non stop stuka. Pewnie wynika to z tego że system musi czytać dane z różnych sektorów dysku. Obawiam sie że to wpłynie na żywotność lasera.
Wkurzają mnie też widoczne na jezdniach asfaltowych cieniutkie, białe przerywane linie - miejsca w których łączą się tekstury. Nie widać ich kiedy wykonuje się misje i jest się skupionym na konkretnych zadaniach ale kiedy już na luzie bujamy się po mieście to zaczynamy takie rzeczy dostrzegać.
Mnie na pewno najbardziej dziwiło to dlaczego w los santos w godzinach szczytu na ulicach jest tak cholernie mało ludzi. Twórcy mogli lepiej to dopracować.