to polecam. Dungeon Siege, Darkstone, trochę Diablo. klimat dzikiego zachodu i polowania na czarownice.
Z początku byłem wniebowzięty (muzyka, klimat, grywalność), ale im dalej w las tym coraz bardziej wkruzała mnie taka sobie fabuła (a szkoda, bo pojedyncze opisy, które znajdujemy w rozmaitych listach to klasa jak na ten gatunek), beznadziejnie powtarzalne questy, które na dodatek ciągają nas po dawno już zwiedzonych lokacjach no i dobijający level scalling, wtf, kto na to w ogóle wpadł? Szkoda, bo to mógł być jeden z najlepszych h'n's ever. A tymczasem jest tylko dobrze.
PS: ta gra nawet nie ma zakończenia...
zgodzę się. gdyby mi się tak nie spodobała walka to też dałabym 7, może nawet 6. ale nie gram w hns dla fabuły, więc jakoś przebolałam. nostalgia za alt-tabowaniem z Dungeon Siege na dokument worda z zadaniem domowym z przyry mnie zwiodła i zauroczyła.
Mnie przy GD wspomnienia tak odległe nie dopadły, bo pod względem walki i skillów (i płynącej z tego miodności) gra mi wybitnie przypomina Van Helsinga, którego polecam. Ach, Lady Katarina i te easter eggs <3 <3 <3 :D
nie grałam ale po skrinach widzę, że coś w tym jest. podobał ci się system levelowania? bo nie mogę się zdecydować, czy to najfajniejsza czy najbardziej wkurzająca rzecz ever.
A teraz wyszła wersja VH, która łączy wszystkie 3 części w jedno i zmienia część rzeczy, sprawa warta każdych pieniędzy. Co masz na myśli system levelowania? Przecież jest klasyczny, exp za potwory i rosnący pasek :P
obczaję. nieee, chodziło mi o tę megagalaktykę do której wbijasz punkty. nazwa mi wypadła z głowy.
Trochę Diablo? Przecież ta gra to kolejny zwykły klon Diablo, wystarczy choćby posłuchać muzyki która jest jawną zrzynką motywów z Diablo. Żeby ta gra chociaż w połowie była tak dobra jak Diablo ale gdzie tam. Ciekawych wypadających przedmiotów jest jak na lekarstwo a to przecież jeden z kluczowych elementów poza doświadczeniem dla których jest sens ubijać hordy potworów. Po drugie monotonne lokacje, w Diablo był podział na rozdziały gdzie lokacje znacznie różniły się od siebie. W Grim Dawn lokacje przechodzą wciąż płynnie co w sumie byłoby nawet plusem gry gdyby nie to że lokacje te nie ulegają większym zmianom i graficznie nie reprezentują się za ciekawie. Tak samo jak efekty specjalne które jak na rok 2016-17 wyglądają dosyć biednie. Dla mnie minusem są też realia w jakich to się rozgrywa, pomieszanie fantasy z jakąś post apokalipsą. Dla mnie takie hybrydowe światy gdzie fantasy łączy się z przyszłością kompletnie nie trzymają się kupy. Wystarczy wspomnieć idiotyczny świat Elex, gdzie jedne frakcje walczą z laserami i nowoczesną technologią gdy drugie latają z toporkami bo technologia jest be. Grim Dawn to gra wyłącznie dla fanatyków hack'n'slash którzy po prostu nie zwracają uwagi na to że gra ma liczne wady a po prostu cieszy sam fakt że obcują z kolejnym klonem Diablo. Dla reszty to raczej strata czasu.