To, że bohater jedynki ginie tak z dupy i go potem kremują jest dla mnie nie logiczne. Zakończenie popsuło mi wrażenia ogólnie dwójki. :/
Bo ta część jest dużo gorsza od jedynki oglądając ją nie było takiej ciekawej fabuły a uśmiercili go z lenistwa bo nie wiedzieli co z nim zrobić a na końcu pozbyli się go jak worek na śmieci. Walki i przeciwnicy też nic nowego nawet, plansze bez żadnych niespodzianek.
Grę bym plasował na równo z gównianą kontynuacją Flashbacka zwaną Fade to Black.
Lepiej bym tego nie ujął. Szkoda trochę zmarnowanego potencjału bo historia była ciekawa.