PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606340}
8,4 19 027
ocen
8,4 10 1 19027
Mass Effect
powrót do forum gry Mass Effect

Jestem mężczyzną, a więc nie lubię bezsensownego pieprzenia, oprócz tego jest już
dość późno i nie chce mi się pisać epopei narodowej - a właśnie skończyłem grę i
chciałbym to napisać. Dlatego moje odczucia co do gry przedstawię w punktach.

PLUSY:
- Świetna grafika (moi rodzice wchodząc do pokoju i patrząc na ekran spytali mnie jaki
film oglądam)

- Wartka akcja, nie ma szans na wpadnięcie w monotonię jeśli chodzi o walkę

- Interesująca fabuła, świetne zwroty akcji

- Bardzo rozwinięty wybór co do wyglądu, profesji i zdolności postaci

- Dość epicki koniec (podkreślam trzema kreskami słowo DOŚĆ)

MINUSY:
- Akcja bardzo dobrze im poszła, ale gorzej z gadaniem...po prostu - n u d a

- Malutko zadań pobocznych, większość z nich jest bardzo do siebie podobnych (tj. lecieć
do innego systemu - rozwalić bazę piratów/gethów lub innego tatałajstwa LUB zostać
wpędzonym w zasadzkę - zabić wszystkich i odlecieć)

- Nie żebym był kobietą i miał straszną potrzebę na obecność tego ale... słabiutki wątek
romantyczny...
Porównując na przykład do KoTOR'a - tam był świetny wątek romantyczny, i nawet mi
mężczyźnie (wstyd mówić :P) się spodobał.

- Słabo zrobiony kontakt i wszelkie rozmowy ze swoim zespołem... porównując np. też do
KoTOR'a - tam było to zrobione lepiej, mogłeś się dowiedzieć więcej - po prostu
interakcja ze swoim teamem była lepsza.

- Drętwa postać mężczyzny - niestety ale Shepard (mężczyzna) był dla mnie strasznie
drętwą postacią... a szczególnie w dubbingu z Dorocińskim w głównej roli ...


Pewnie zapytacie - skąd ocena 9/10, przy tak wielu minusach ...
prawda jest taka że te minusy są tak maluteńkie, a plusy tak wielkie - że ilość minusów
nie ma znaczenia - w "Mass Effect'a" gra się po prostu wykur...czyście (?)
Dla mnie ocena 9/10 - bo chodź miałem na końcu gry wielki entuzjazm - to nie poniosło
mnie aż tak żeby wstać, podrapać się po jądrach i powiedzieć sobie: "Ach k*rwa, to była
gra !"

krzycho123

W takim razie zdecydowanie polecam 2. część, która jest lepsza od 1. pod prawie każdym względem, więc już będziesz mógł podrapać się po jądrach :). Sam byłem zachwycony „Mass Effect”, ale „dwójka” pobiła ją już mniej więcej gdzieś w połowie głównego wątku fabularnego (misja na Horyzoncie), a końcówka mnie po prostu mnie zmiażdżyła. Postaci ciekawe (może nawet ciekawsze niż w 1. części), klimat mroczniejszy, fabuła trzymająca w napięciu i interesująca, grafika lepsza, muzyka genialna, jeszcze więcej akcji, a mniej elementów RPG-owych (brak ekwipunku sprawia, że na dobrą sprawę z RPG zostają tylko dialogi, nieliniowa fabuła i skromne drzewko rozwoju, co mi, zwolennikowi shooterów, się podobało, bo akcja jest szybsza), nie ma już tych przeklętych wind i doczytywania obszarów, całość ładuje się znacznie szybciej. Misje poboczne co prawda zazwyczaj nadal ograniczają się do strzelania, ale są już bardziej urozmaicone, a planet nie tworzono już na zasadzie kopiuj-wklej, dzięki czemu każda jest inna (ale za to zmniejszył się obszar działań, bo nie ma mako). Jedyne, co wypada słabiej w porównaniu z „jedynką”, to polskie głosy Shepardów – Kunikowska wypada słabo, a Nowicki wręcz tragicznie. Co prawda można przestawić na angielski, ale zazwyczaj szkoda mi tracić świetne kreacje Zbrojewicza, Suszyńskiego, Kwiatkowskiej-Dejczer, Szczerbińskiego i Wójcika przez Nowickiego.
Ponownie przechodzę „jedynkę” i stwierdzam z żalem, że w porównaniu z „dwójką” jest ona grą maluczką i zastanawiam się, jak przed kilku laty mogłem się nią tak jarać :). Mam cichą nadzieję, że za kilka lat będę tak myślał o „dwójce”, gdy już dawno przejdę „trójkę”.

Pottero

Patrzyłem na filmiki z ME 2, i chyba tam jest dość duża interakcja ze swoim zespołem ( możnaby nawet porównać do wielkiej interakcji z KoTOR 2 )
A po za tym, to patrząc na oceny ME 2, i komentarze moich znajomych to gra wydaje się bardzo fajna - i co najważniejsze jest tam więcej partnerów do stosunku płciowego :D

krzycho123

Nie grałem w żadną część „Knights of the Old Republic” ani żadną inną grę osadzoną w uniwersum „Gwiezdnych wojen”, więc trudno mi powiedzieć, jak pod względem interakcji z towarzyszami wypada „Mass Effect 2”. Jak na mój gust, w większości przypadków wygląda to tak, jak w pierwszej części – możesz odbyć kilkuminutowe rozmowy z członkami zespołu bądź załogą Normandii (Joker, Kelly, dwójka inżynierów), ale nowe opcje dialogowe odblokowują się dopiero po wykonaniu zadania z głównego wątku – dopóki się go nie wykona, będzie można drążyć tylko już dostępne tematy. Tyle że każda postać ma swoją misję lojalnościową, więc dzięki temu sporo można dowiedzieć się o ich historii. Nie mówiąc już o tym, że dialogi są po prostu świetne. Dla mnie absolutne mistrzostwo to rozmowa, w której Mordin poucza Shepard(a) na temat bezpiecznego seksu.
Wyjątkiem są tutaj postaci z DLC – z Zaeedem i Kasumi nie można rozmawiać, można co najwyżej kliknąć na jakiś należący do nich przedmiot, a oni rzucą krótki komentarz na jego temat. W przypadku Kasumi gdy spróbuje się z nią porozmawiać, wygłosi ona jakiś komentarz na temat ostatniej misji czy tego, co się aktualnie dzieje na Normandii.

Opcji romansowych rzeczywiście jest trochę więcej. Dla Sheparda są cztery, przy czym jedna bez seksu – po przejściu gry wybraną kobietę można zaprosić do kajuty, a ta będzie wykonywała taniec na kolanach. Z jedną towarzyszką można odwalić szybki numerek w czasie gry, zaś przed samym finałem obejrzeć scenkę z inną, co jednak może – ale nie musi – spowodować odejście z zespołu tej szybkonumerkowej towarzyszki. Dla Shepard również są cztery, przy czym jeden romans wygląda dokładnie tak samo, jak w przypadku Sheparda – kobiecina tylko wykonuje dla Shepard taniec na kolanach. (SPOJLER) No i jeszcze można spróbować nawiązać romans z pewną asari, zarówno postacią męską, jak i żeńską, ale to kończy się śmiercią i koniecznością wczytania gry (KONIEC SPOJLERU).

Pottero

Rozmowa z Mordinem - chodzi tu o "nie połykaj" :)
Dzięki i pozdrawiam

ocenił(a) grę na 9
krzycho123

Mordin, Mordin... niezapomniany :) Aż trudno mi było uwierzyć, że ze sztywniackich Salarian można będzie zrobić tak genialnie zarysowaną postać, ze świetnymi dialogami. Cóż, może były tego typu postacie w jakichś innych Sci-Fi, ale dla mnie Mordin wśród nich MOCNO się wyróżnia. Podobała mi się też postać tajemniczego Illusive-Mana, Legiona, Tali (szkoda, że w jedynce nie ma z nią romansu :

BOND_07

SPOILER
Mi salarianie się nie podobali... aż do momentu kiedy walczyłeś z nimi ramię w ramię, tamci byli twardzi.

ocenił(a) grę na 10
BOND_07

Jak można chcieć romansować z Tali?! Chociaż Ashley gorsza była. Dla mnie osobiście tylko Liara zarówno w 1 jak i w 2 jest taka możliwość po zainstalowaniu dodatku Shadow brooker i graniu kampanii. Liara jest najbardziej kobieca ze wszystkich kobiet przedstawianych w tej grze.

ocenił(a) grę na 8
Pottero

Gdzie Ci się kontakt z Asari śmiercią kończy? Shepard w Moich rękach normalnie ją posunął i żadnego zgonu, ni życia nie było. Tylko osławiony filmik z "sex-box":D

krzycho123

scena seksu była całkiem niezła ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones