Oto link do recenzji najnowszej części Maxa, możecie spać spokojnie Rockstar nie zawiódł ;)
http://gamezilla.komputerswiat.pl/recenzje/2012/5/recenzja-max-payne-3
dzisiaj oglądałem LIVESTREAM z gamezilli i zdecydowałem się na ten tytuł, już rozgrzewam moją PS3 :)
To jest prawdziwa recenzja:
http://www.og.net.pl/play/hd/832/max-payne-3-wideorecenzja-og-ipla-gamer/
Czy Rockstar nie zawiódł? Hmmm... Gdyby gra nazywała się "John Smith" to by było wszystko ok, ale że jest to "Max Payne" to już stanowi problem. W trzeciej części jedynie amerykańskie levele można uznać za kontynuację MP, natomiast reszta to zupełnie inna gra. A sama rozgrywka to już nie jest MP - więcej tu chowania się niż akcji takiej jak w poprzednich dwóch częściach, a bullet-time... to też nie to samo co kiedyś.
Bullet-time nie to samo co kiedys? Czym się różni od starszych części Maxa ? Niczym może poza paroma ulepszeniami. A jeśli chodzi o klimat to się zgodzę nie jest tak samo mrocznie jak wcześniej, ale mimo tego dalej jest to Max Payne dalej jest przygnębiająco, fabuła wciąga jak cholera. Mi się podoba efekt prac Rockstara bo nie zrobili trzeci raz tego samego, zmienili miejsce akcji, dodali sporo własnych pomysłów i grze wychodzi to na dobrze.
Nie to samo. Jest to ściśle powiązane z poziomem trudności. Niezależnie od tego czy stoi przed nami łachmyta z faveli z MAC-10 czy wyszkolony najemnik z karabinkiem szturmowym to i tak w nas trafi. W poprzednich Maxach dzięki jego "skokom w bok" :) można było zrobić niezłą rozpierduchę i nieźle się przy tym zabawić czując się jak bohater "Matrixa" lub "Dzieci Triady". W tej części się to nie opłaca ponieważ wiąże się to bardzo często z dużymi obrażeniami. I bardzo źle się się stało, że nie zrobili trzeci raz tego samego bo wypaczyli w ten sposób charakter gry. Tak panowie z Rockstar mogą sobie postępować z GTA gdzie wszystkich części nie łączy ten sam bohater i ten sam świat, w tym przypadku jednak, moim zdaniem, jest to nie do zaakceptowania.
No właśnie i dobrze że takim zwykłym "skokiem w bok" nie unikniesz trafienia, bo gra stawia na realizm a nie na Matrixową rozwałkę.Póki jest ten sam bohater i głosem Maxa przemawia James McCaffrey to nie można mówić o utracie charakteru gry.
W tej grze, tak jak zresztą w dwóch poprzednich częściach trylogii, główny bohater zabija kilkaset wrogów praktycznie w pojedynkę, potrafi spowalniać czas, rzucać się we wszystkie strony, zachowując idealną celność, a rany postrzałowe, często prawie śmiertelne, leczy środkami przeciwbólowymi. Payne stawia na realizm? Jasne.
Bohater jest "ten sam" tylko dlatego, że głos pod niego podkłada McCaffrey. Poza tym praktycznie w niczym nie przypomina Maxa Payne'a.
Jak ktoś chce realizmu to niech sięgnie po Operation Flashpoint lub ArmA. A sam MP3 żeby był realistyczny musiałby być tak zaprojektowany od podstaw. W obecnej części jest tak, że strącamy lecące w naszą stronę granaty czy rakiety, w niektórych przeciwników musimy władować prawie pół magazynka naboi jeśli go chcemy zabić (pod warunkiem że nie strzelamy w głowę ofkrz). Podobnych kwiatków można znaleźć więcej. Mniejsza odpornosć na ból i częste skrywanie się nie uczyni gry bardziej realistyczną.
Poza tym odejście od "matrixowej rozwałki" powoduje właśnie, że gra stała się mniej "makspejnowa" :)
że się wtrącę....
w jakich czasach ty żyjesz? przecież era tamtych gier się skończyła. grałeś ostatnio w coś dobrego? bo ja zauważyłem że ostatnimi czasy pojawia się jedna, góra dwie rewelacyjne gry w roku. kilka średniaków a reszta to hujoza. na tle słabizny, odtwórczości i powielania schematów max wyróżnia się zdecydowanie na plus! i jeśli temu zaprzeczysz to znaczy że jesteś zaślepiony hejtem.
"jeśli temu zaprzeczysz to znaczy że jesteś zaślepiony hejtem."
Wiesz, równie dobrze ja mogę napisać "jeśli temu zaprzeczysz, jesteś ślepo zakochany". Moje pretensje wynikają z tego, że gra próbuje uchodzić za Max Payne'a, a w praktyce otrzymaliśmy całkiem nową grę.
"na tle słabizny, odtwórczości i powielania schematów max wyróżnia się zdecydowanie na plus!"
Czym?
długością rozgrywki, dobrą fabułą, ciekawym sposobem prowadzenia narracji, dobrze napisanymi i zagranymi postaciami, realizmem, ( nie ma kieszeni bez dna, strzelasz z krótkiej a długą masz w lewej ręce) tym że twórcy robią ukłon w stronę starszych graczy, (poziomy w stylu noir-retrospekcje) i tym że bullet-time i akcje jakie za jego pomocą można wykręcić poprostu cieszy.
ja się dziwię że max zapamiętany został za fabułę i świetny klimat( posiadał te rzeczy, tu się nie spieram) pamiętam że jak ta gra wyszła to wszyscy napalali się na spowolnienia czasu i widowiskowość gry. o tym każdy mówił. to była przede wszystkim świetna i dynamiczna strzelanina i taką też jest nowy max.