Nie będę się rozpisywał zbytnio bo nie ma o czym. Druga część Ojca Chrzestnego poza efektownymi i doskonale wykonanymi wybuchami i b.dobrze oddanymi naparzankami między rodzinami mafijnymi a policją nie prezentuje nic poza tym. Misje poboczne które wykonujemy w celach zarobkowych, i by odbić ciemne interesy oraz by ujawnić metody zabójstw poszczególnych członków rodzin mafijnych sa b.monotonne. Sam główny wątek gry odbywający się na ulicach Nowego Jorku, Florydy i Kuby (jak dla mnie te dwie nazwy lokacji są beznadziejne i powinny być inne odpowiednio Miami i Havana) jest bez klimatu. Reasumując gra nie dorasta do pięt pierwszej części a konkurencyjna gra Mafia jest dla Ojca Chrzestnego 2 poziomem nieosiągalnym.
Od siebie dodam fatalny system jazdy, małą interakcję z otoczeniem, a przede wszystkim kompletny brak klimatu filmu... Tak jak autor tematu polecam prędzej Mafię 2 bądź The Saboteur.
Nie jest jakaś nadprzeciętna, ale jak lubisz gry pokroju GTA IV, Mafii itp., w których masz swobodę, żyjące miasto i szereg misji to The Saboteur Ci się spodoba.
Zgadzam sie. Gra jest monotonna bo ciągle jest to samo. Skończyłam grę z lekkim "niedosytem", bo myślałam, że koniec gry będzie o wiele, wiele lepszy.
również zgodzę się z resztą.na początku może nie jest tak zle , można rekrutować ludzi i brać ich na misje co jest świetnym dodatkiem ,ale nie ma tego klimatu co w 1 częsci , misje głowne też mało ciekawe(nie mówiąc juz o pobocznych tak jak juz ktoś napisał są monotonne) szczerze nie polecam.
A mi się tam podobała :D Taka gra na święta (tak jak Mount & Blade) albo na "długie zimowe wieczory" :P
Jak dla mnie to ta część jest o niebo lepsza od jedynki jedyna rzecz, która bardziej mi się w jedynce podobała to fabuła :)
Względem "jedynki" gra bardzo się poprawiła. Jeśli chodzi o gameplay to mamy tutaj rozwinięcie pomysłu z części pierwszej, czyli przejmowanie lokali. Względem pierwowzoru aspekt ten został znacznie rozbudowany i stanowi główny rdzeń rozgrywki. Fabuła jest szczątkowa i zepchnięta na dalszy plan.