Gra okazała się przeraźliwie krótka. Myślałem, że fabuła się rozkręca a tu zaraz koniec. Wcześniej dostajemy banalne łamigłówki, których poziom skomplikowania powinien rosnąć, ale stanęło na zagadkach dla trzylatka. Gra jest na poziomie darmowych gier zamieszczanych na Steam, które można przejść do godziny czasu, tylko tutaj twórcy życzą sobie za to pieniądze. Ok, nie żałuję tych czterech złotych (w promocji, bo gra jest znacznie droższa i za pełną cenę zdecydowanie nie warto jej kupować), bo nawet za niektóre darmówki mógłbym dać te kilka złotych, ale ta długość gry mnie bardzo negatywnie zaskoczyła, do tego zapisy są rzadko rozmieszczone. Za pierwszym razem musiałem zakończyć grę a potem zaczynać od nowa, bo jak się okazało wyłączyłem grę tuż przed zapisem. Gdyby nie to, grę skończyłbym w mniej niż pół godziny.
Ogólnie, gdyby Ourea miała te dwie godziny, to byłoby super, bo wykreowany świat, grafika, muzyka są naprawdę przyjemne. Podobała mi się gra światła i kolory. Niestety, ostatecznie growa rzeczywistość okazała się inna.