Jak w temacie .Tylko uciekamy i rozwiązujemy łamigłówki czy jest trochę walki .
Nie ma takiej mozliwości i w sumie dobrze :D Chodzi o strach i unikanie kontaktu z przeciwnikiem za wszelką cenę. Gra jest świetna. Zdecydowanie mój faworyt tego roku
Pozdro :D
Mi bardziej pasuje kiedy można oddać komuś nawet jak jest sto razy silniejszy .Kiedy się go pokona satysfakcja jest większa niż z samej ucieczki.
Satysfakcja może jest, ale poziom napięcia spada. Gra nie jest już taka straszna gdy możesz się bronić.
Dokładnie najlepszym przykładem jest Dead Space w którym mimo ograniczonej amunicji .itp po nabraniu wprawy przeciwnicy nie są już straszni. Jednak brak walki czyni gry naprawdę strasznymi i to jest właśnie ich zaleta.
A wg mnie, przynajmniej jak dotąd, to niemożność chociaż kopnięcia trochę irytuje. To nie jest gra, która próbuje być subtelna w jakikolwiek sposób, od pierwszego etapu atakuje porozrywanymi ciałami i rozrzuconymi kończynami, które wyglądają bardziej groteskowo niż odrażająco czy przerażająco; to jest bardziej gore niż horror, taka gra, w której fajniej imo byłoby mieć pod ręką shotguna, albo jakiegoś solidnego bejsbola.
Trochę dziwi mnie też decyzja, by bohater wydawał sapiąco-drgające odgłosy strachu - nie ma tu systemu zdrowia psychicznego jak w Call of Cthulhu albo Amnesii, a obrazy, jak wspomniałem, przynajmniej moim zdaniem, nie są zbyt straszne - raczej standard podobny do Dead Space; to gracz ma być przestraszony, a bohater robić, to co gracz każe. Szczególnie, że komentarze, króre typ zapisuje po zobaczeniu jakichś straszydeł bywają raczej sardoniczne - to on w końcu jest przerażony, czy raczej zdystansowany?
Póki co jestem w miejscu, gdzie trzeba było zrzucić z siebie ślepego machając myszą na boki (zamiast np. kopnąć go w szczękę). Jak dotąd mieszana odczucia. Zobaczymy, jak dalej.