Gra ogólnie jest świetna ale końcówka niszczy wszystko na co ta gra pracowała przez cały swój
przebieg. Ostatnia lokacja bardziej przypomina jakąś grę Sci-Fi niż survival horror. Czułem się
jakbym grał w Mass Effecta lub Deus Exa . Pierwsza połowa gry zasługuje nawet na 10. Potem
potwory zamiast straszyć bardziej denerwują, a wplatanie co chwila zadań w przeskakiwaniu między
rozwalonymi schodami lub łażeniu po krawędzi zaczyna nudzić. Mimo wszystko ogromny plus za
klimat, pomysł z zakazem zabijania bo po prostu nie ma czym :P . Dodaje to więcej realizmu do gry,
co i tak zostało zmarnowane końcem gry.