PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=666635}
7,9 2,5 tys. ocen
7,9 10 1 2477
Pillars of Eternity
powrót do forum gry Pillars of Eternity

Całkiem dobra gra jednak było kilka rzeczy które mnie drażniły, trochę brakuje jej do takich gier jak BG

1. Zacznę od wstępu (masło maślane ? :D). Szkoda że nie było jakiegoś pierdzielnięcia jak w BGII nagle budzimy się w popieprzonym miejscu , torturuje nas jakiś porąbany koleś gadający o dziwnych rzeczach - nagle ktoś atakuje, słychać odgłosy walk , tajemniczy gość znika , pojawia się nasza przyjaciółka z dzieciństwa , uwalnia nas , pogania że musmy stąd uciekać po drodze widzimy dziwne rzeczy, udaje nam się wydostać ale znowu tajemniczy gość , walka a potem wpadają zakapturzone postacie z ogniem i mieczem - porywają naszą przyjaciółkę wraz z tym niebiezpiecznym typem. I odrazu pojawiła się zagadka co robić, co to za gośc, czego chciał o co w tym wszystkich chodzi, gdzie nasza przyjaciółka, chaos itd.... Tutaj to wszystko zaczyna się jakoś tak.. bez fajerwerków. Podobnie z zakończeniem.

2. Fabuła dość ciekawa ale główny wątek dość krótki. Zabrakło jednego pełnokrwistego aktu i jakiejś intrygi w tym wszystkim.Tzn niby jakaś tam była ale brakuje jej takiego rozwinięcia czy coś w tym stylu. Niektóre misje dodatkowe są bardzo klimatyczne więc całość całkiem fajna.

3. Postacie pełnokrwiste, dialogi ciekawe a nasi towarzysze są oryginalni i z każdym mamy związaną jakąś mini historie i parę misji pobocznych dzięki czemu można się wczuć w klimat gry.

4. Grafika mi się bardzo spodobała, przypomina tą ze starszych gier jednak trochę nowsza i odświeżona. Szczególnie przypadły mi do gustu głębokie ścieżki i wkuty w nie ogromny adrowy gigant - przebywając na niższych poziomach ( a jest ich chyba 16) i patrząc na jego stopy można poczuć że jest się naprawdę głęboko i czuło się tą przestrzeń.

5. Do muzyki nie mam zarzutów - jest po prostu OK. Tylko że w takich grach muzyka ma duże znaczenie i po prostu OK dla mnie nie wystarcza. Dobra muzyka buduje klimat. Mi tego zabrakło ale może komuś się spodoba.

6. Mechanika gry i inne. Kilka nowości przypadło mi do gustu a inne zaś były strasznie uciążliwe
-Nowy system statystyk i podstatystyk zbyt skomplikowany , wolałem stare rozwiązania w których wojownik musiał być silny i wytrzymały, złodziej zręczny a mag inteligentny - dość istotny sprawa bo utrudnia ulepszanie ekwipunku postaci co jest elementem w takich grach który wciąga a tu nie do końca wiadomo co założyć żeby było najlepiej. Dopiero z czasem powoli zaczynałem łapać.
-Nowe czary i umiejętności przypadły mi do gustu. Fajnie że przy rzucaniu czarów był pokazany obszar na którym dany czar działał.
-Odpoczynek z zestawami obozowymi był dla mnie straaasznie uciążliwy. Czasami musiałem tułać z najgłębszych podziemi i najdalszych dzikich ostępów po to żeby móc odpocząć bo kilka desek mi się skończyło. A długie ładowanie lokacji potrafiło mi popsuć przez to nerwy. I to jest też dość wielki minus bo ( może tylko na moim kompie) wszystkie lokacje wczytywały się strasznie długo - te większe do minuty a te mniejsze od 20-30s. A były misje w których musiałem przejść przez kilka lokacji w tę i z powrotem i z pozoru łatwa misja w której miałem coś odnaleźć i przynieść zajmowała trzy razy tyle ile powinna zajmować bo łączny czas wczytywania zajął 5min. A misji było trochę...
- Możliwość przyspieszania czasu bardzo przydatna.
- powiększony plecak psuł trochę klimat bo mogliśmy pakować do niego wszystkie śmieci jakie leżały po wrogach i i je sprzedawać a że ich było sporo to pieniądze zdobywało się za łatwo.
- Lokacje gęsto usłane wrogami - zbyt gęsto jak dla mnie.
- Dużo magicznych przedmiotów ale tak naprawdę 95% nadawała się na sprzedaż, za mało było takich unikatów. Ciężko było znaleźć porządny sprzęt co psuło w tej grze stopniowe ulepszanie ekwipunku. Niby jest to zaklinanie ale nie pomagało to wcale. Dla przykładu zdobyłem w pierwszym akcie dość ciekawe miecze, zaczarowałem je na maxa i dopiero pod koniec znalazłem coś dobrego na wymiane a jako tarcza dla Eldera przez większość gry służyły "drzwi od spiżarni" zdobyte na początku gry , dopiero na samym dnie bezkresnych ścieżek znalazłem lepszą tarcze która już w sumie na nic nie była potrzebna bo skoro przeszedłem bezkresne ścieżki to wszystkie inne walki nie stanowią żadnego wyzwania - na co więc mi lepsza tarcza.
- Za mało było ciekawych przeciwników stanowiących wyzwanie. Większość to jakieś jaszczurki, nieumarlaki i inne gówienka. Było sporo zleceń na trudniejszych przeciwników ale nie były z nimi związane żadne misje czy historyjki, poprostu ubijało się ich i dostawało za to pieniądze ( które i tak nic nie były warte ) .
- Maksymalny poziom. Wbiłem go pod koniec drugiego aktu i radość ze zdobywania lvli znikła.
- Brak dubbingu dla mnie stanowiło wielkie utrapienie. Ogromna ilośc tekstów i opisów czasem męczyła i chciało by się odpocząć od czytania. Jak ktoś zna dobrze angielski to nie musi się w sumie przejmować.

Ogólnie oceniam grę tak 7/8 na 10. Wg mnie potencjał trochę zmarnowany jednak przypuszczalna druga część ( o ile taka wyjdzie) może być naprawdę dobra jeśli twórcy poprawią kilka rzeczy i stworzą bardziej rozbudowaną historie.

ocenił(a) grę na 8
Reuenthal

jeszcze nie skończyłem (3-ci akt) ale zgadzam się z większością zarzutów. wbicie max levelu w połowie gry jest strasznie demotywujące. gra w pewnym momencie osiąga pewną "płaskość" - poziom postaci maksymalny, więc nowych umiejętności nie dostaniemy (a szkoda, bo na początku fajnie to motywowało); przedmioty różnią się tylko "zaklęciem" - obrażenia itd. zostają bez zmian - szczerze to po pewnym czasie przestałem przywiązywać wagę do tego co mam założone bo i tak mniej więcej działało tak samo. pieniądze przestały być problem duuużo za wcześnie... zresztą może to i lepiej, bo poza ulepszeniami warowni, niewiele można za nie dostać (przedmioty = patrz wyżej). przeciwnicy i ogólnie walki na jedno kopyto - zgraja wrogów rzucających się bezmyślnie na pierwszą lepszą postać - po ustawieniu SI dla swoich postaci w zasadzie walki działy się same, z minimum mikrozarządzania. historia fajna, mechanika również - ale jakoś... za szybko się kończy gra, w stosunku do historii. ale nic, jakoś już domęczę do końca.

Reuenthal

Jeśli chciałbyś coś na poziomie baldursów, to Planescape Tournament. Dopóki w niego nie zagrałem BG I był u mnie absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o fabułę. Teraz jest dalej absolutnym i niezagrożonym, ale numerem dwa.