Właśnie ukończyłem grę - całość zajęła około 11 godzin i dwa posiedzenia przed monitorem.
Czy jest straszna? Można mieć zdania podzielone. Tu jest coś jak w Silent Hillu - najbardziej straszy to, czego nie widać. Nie widać, bo wszędzie mrok i ciemność. A dźwięki straszyć mogą, bo są świetne, zarówno jak i muzyka.
Graficznie bardzo ładnie. Czasem w grach, w których jest ciemno, używa się tekstur troszkę niższej jakości, bo i tak nie wszystko dobrze widać. A tutaj graficznie to wysoka klasa. Grałem na PC, więc podejrzewam, że w VR zabawa jest jeszcze lepsza. Bo w sumie w niektórych scenach można odnieść wrażenie, że RE7 został stworzony właśnie do grania w VR.
Fabularnie również ciekawie. Na całe szczęście zapominamy o RE6 i historia leci od nowa, a jest budowana w ciekawy sposób i potrafi zainteresować. Chociaż pewnie nawiązanie do poprzednich części jest.
Tylko teraz zostaje pytanie: ile Residenta w Residencie?
Zależy ile Residenta, z którego Residenta, bo jeśli chodzi o pierwsze części, to rzekłbym, że całkiem sporo. Zagadki, szukanie części, konstrukcja lokacji, czy nawet dawkowanie całej fabuły. Mnie gra fascynowała wizualnie - dźwiękowo też... i cały czas balansowałem pomiędzy "wyłączę grę, bo za dużo stresu" a "chcę zobaczyć, co będzie dalej". I sam system walki, w którym - o ile nie dałeś ponieść się emocjom - trafienie w głowę przeciwnika wymagało koncentracji (co nie zawsze było w moim przypadku osiągalne). Ilość apteczek i amunicji tez umiejętnie wyważona. Zawsze byłem "na granicy".
Większość zmian i pomysłów imo wyszło całkiem nieźle, ale jednak w starych survival horrorach, bo RE nie był pod tym względem pierwszy - bardzo lubiłem pracę kamer, kadry i generalnie to, że czasami to one same w sobie utrudniały grę i robiły cały klimat. W nowych grach tego typu trochę mi tego brakuje. Wiadomo - mniej animowania, mniej błędów i problemów z kolizją, ale mimo wszystko chętnie zobaczyłbym coś z 3 os.
Ten jeden mały minusik, choć to się tyczy bardziej całego gatunku, a nie konkretnie tej jednej gry.
Ten RE to reboot. Pierwsze części były najlepsze bo były horrorami (może poza 3 - tej nie lubię) W daawnych czasach RE przypominał Silent hilla bardziej niż 5 i 6 RE
To nie jest reboot. W grze pojawiają się nawiązania do poprzedniczek. Chociażby gazeta z nagłówkiem o przerażających wydarzeniach w Raccoon CIty.
Ciężko powiedzieć co to jest. Mamy umbrelle i takie tam, ale jeśli zrobią kontynuację - to ta część stanie się rebootem.
Mamy Umbrelle, to po pierwsze. Mamy też wycinek z gazety o Raccoon City, a według mnie to nie easter egg, tylko gra dzieje się w tym samym uniwersum, co poprzednie RE. Może w kolejnej części gry będzie jakieś większe powiązanie fabuły.