No cóż, został stworzony jako taki everyman - nie przeszkadza ale też nie pomaga w kwestii polubienia go jako w osoby, ALE za to dobrze się sprawdza jeżeli gracz chce doznać prawdziwej imersji.
Podoba mi się, że Harry nie jest jednoosobową armią, weteranem wojennym, szpiegiem czy też innym zabijaką tylko zwykłym ojcem szukającym swojej córki w przekształconym w koszmar opuszczonym mieście.
Sądzę, że miał beznadziejny voice acting :)
Tak serio, to w porównaniu na przykład z Heather z SH3 wypada strasznie jałowo. Za duży kontrast, bo tak generalnie to nie najgorzej wykreowany protagonista na tle reszty survival horrorów, ogólnie.