Stanąłem zaraz po prześle elektrycznym i stoję w miejscu. Gra jest oporna strasznie!!!! Już miałem dwa bugi. Pierw w pokoju gdzie musiałem wypić antidotum. Po wypiciu poszedłem pod drzwi, które były zamknięte, ale przeszedłem przez nie gdy wcisnąłem myszką obok. Byłem w w pomieszczeniu z krzesłem elektrycznym. Wróciłem, żeby nie popsuć sobie gry i już drugi raz przejść nie mogłem. Następny przypadek to piętro wyżej po otworzeniu drzwi z krzesła elektrycznego. Wpisując kod w kostnicy nagłe postać zniknęła. Ekwipunek mogłem włączyć i nawet wyszedłem z pomieszczenia przez drzwi obok, ale kamera stała cały czas w miejscu. Moja postać bywa za drzwiami niewidzialna . Tragedia.
Klimat gdy jest kiepski. Z początku wydaje się ok, ale ciągła zmiana postaci i miejsca gry jest głupia. Zagadki wyciągnięte z Piły a muzyka z Silent Hill. Wybieranie dialogów i strasznie oporne kierowanie postacią. To są wielkie minusy. Gdzie Still Life? Bo to jest zupełnie inna gra.
Jedynka była genialna od 1 sekundy do samego końca. Dwójka na razie to jakiś gniot. Inna gra. Zawsze tak jest, że jak powstanie dobra gra to później same gnioty.
Syberia 1 też była lepsza od dwójki. A Syberia 3 ma najgorsze noty z serii. Gdyby wyszła kolejna część Still Life to byłoby podobnie. Twórcy odeszli od rzeczy typowych i bardzo fajnych, które wyróżniały grę Still Life. Prostota była genialna. I ta muzyka i mroczny klimat. Dwójka to psychopatyczne gówno, które śmierci i z biegiem czasu mam nadzieje, że wywietrzeje. Niestety smak pozostanie gówniany. Ponieważ gówno zawsze będzie gównem. Nie zamieni się nagle w banana. Takie jest Still Life 2.