PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611509}
8,2 6 516
ocen
8,2 10 1 6516
Syberia II
powrót do forum gry Syberia II

Bezsprzecznie

ocenił(a) grę na 10

najlepsza gra przygodowa

ocenił(a) grę na 8
Agrafka777

Sprzecznie. The Longest Journey znacznie lepsza.

ocenił(a) grę na 10
Exebeche

Kurde, być może masz rację, to jedna z niewielu przygodówek w które nie udało mi się zagrać.

ocenił(a) grę na 8
Agrafka777

The Longest Journey była dla mnie jedną z tych gier, które kończysz z tym dziwnym poczuciem straty, o której myślisz tego dnia zasypiając. Syberia 2 pozostawiła mnie tylko lekko ogłupiałego. "To naprawdę po prostu o to chodziło? Wsadziła staruszka na mamuta i... koniec?" W pierwszej części Syberii była magia, tajemnica, której brak w dwójce. A pierwsza część i tak była klasę niżej niż The Longest Journey. Krótko mówiąc, polecam Najdłuższą Podróż ;).

ocenił(a) grę na 10
Exebeche

a dziękuję, spróbuję. Jeśli masz rację (a sprawdzić nie zaszkodzi) to naprawdę warto.
Poza tym - fakt końcówka gry mierna, ale cała reszta świetna IMO

ocenił(a) grę na 10
Exebeche

W tej grze nie chodzi o tajemnicę i (nie)przewrotne zakończenie, które jest zwieńczeniem całej historii (noo c'man - jakiego finału się spodziewaliście?!) tylko o drogę jaką główna bohaterka i gracz w tym czasie przechodzą...

ocenił(a) grę na 8
mike_ainsel

"Nie chodzi o to, tylko o coś innego." Dość autorytatywne słowa, każdy może dostrzegać i cenić w grze co innego. Postaram się opisać, dlaczego jednak tajemnica była DLA MNIE ważna w Syberii. Trochę się rozpisałem bardziej niż planowałem, nie zdziwi mnie "LOL DIDN'T READ" w odpowiedzi :).

Masz oczywiście racje, motyw podróży Kate, tak fizycznej jak i duchowej jest motywem przewodnim. Już od początku przenosimy się do świata fantasy. Bo chyba na pierwszy rzut oka widać, że świat Syberii nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Przypomina bardziej wspomnienia z usłyszanych w dzieciństwie opowieści dziadka. Widzimy jak Kate stopniowo zatraca się w tym świecie, świecie marzeń, fantazji. Widzimy automaty, które nie miałyby prawa powstać, miasta, które nie istnieją, dziwacznych ludzi, nigdy nie spotkane gatunki zwierząt. Jednakże w jedynce Kate ciągle jest jedną nogą w rzeczywistości, jej motywy są ciągle racjonalnie - przynajmniej przed sobą samą - uzasadnione. Stopniowo jednak ważniejsze niż spełnienie misji i odnalezienie klienta, jest zrozumienie jego motywów, poznanie go. Wraz z Kate zastanawiamy się "czy to możliwe?", "czy to naprawdę o to chodzi?". Mamuty, symbol marzenia, są gdzieś tam daleko, tak fizycznie jak i mentalnie. Spełnieniem podróży Kate jest jej ostateczna decyzja, porzuca swoje dotychczasowe życie, w ostatniej chwili wsiada do pociągu Hansa. Przesłanie jest oczywiste, marzenia są ważniejsze niż pogoń za karierą, świat marzeń jest lepszy niż szara rzeczywistość. Jest pięknie, jest romantycznie.

I tu zaczyna się problem z dwójką. Ponieważ poznajemy realne konsekwencje romantycznych decyzji, zaczyna do nas docierać, co naprawdę postanowiła Kate. Świat fantazji zabiera nas dalej i dalej, choć nadal mamy łączność z realnym światem tym razem innego rodzaju. Sylwetki pracodawców Kate są przedstawione tak, by wydawały się obce, odległe i nierealne, ale inaczej ma się sprawa z ich słowami. Są to słowa rozsądku, z którymi nie sposób się nie zgodzić. Ich pracowniczka zniknęła w niejasnych okolicznościach bez słów wyjaśnienia, mogą mieć przez to kłopoty owszem, ale wydaje się, że autentycznie martwią się o nią. W tym momencie zaczynamy się zastanawiać jak postępowanie Kate wygląda dla kogoś z zewnątrz. Jakie myśli przechodziły przez głowę detektywa, który podążał jej śladami. Zaczynamy rozumieć, że ma on prawo myśleć, że Kate zwyczajnie oszalała. W ostatniej rozmowie z matką Kate mówi "nie mam zamiaru wracać". To był dla mnie ten moment, w którym zrobiło mi się nieswojo. Jak to mówił Twoflower z Koloru magii? Nie można powiedzieć, że się gdzieś było, dopóki się nie wróci do domu? Więc to nie chodzi o przygodę? Kate nie tylko w przenośni porzuciła swoje życie, ona całkiem dosłownie zrezygnowała z życia? Fragmenty układanki zaczynają do siebie pasować. W wiosce Jukoli nie ma zwrotnicy, Oscara (do niego wrócimy) już nie ma, zresztą i tak most jest zawalony, a z pociągu została lokomotywa. To naprawdę wygląda jak podróż w jedną stronę, nie wygląda by Hans planował inaczej i nie wygląda to zbyt radośnie.

Ostatecznie mamy to całe zakończenie. Jak może wyglądać sytuacja "after credits"? Kate jest sama na bezludnej wyspie pośród lodów, bez żywności, bez planu, z niejasną możliwością powrotu. W końcu arka jukoli miała podróżować sama, nie wiadomo jednak na jakich zasadach. Hans jest gdzieś w tundrze, może nawet dokona żywota na tym grzbiecie mamuta, w końcu jest śmiertelnie chory i może się poruszać tylko dzięki ciału Oscara. Co zrobi Kate? Zacznie podgryzać niebieską trawę? Polować na mamuty Hansa? Zje jukiego? Po prostu umrze i jej szczątki spoczną obok szczątków jukolskiego kapłana? Może odczytuje to wszystko zbyt dosłownie, ale nie mogłem pozbyć się takich myśli. Nie mogłem nie zastanawiać się, po co to wszystko. Kate poświęciła swoje życie, młode życie dla marzenia. Ale najgorsze jest w tym wszystkim to, że to nie było nawet jej marzenie. Mamuty nigdy nie były jej obsesją. Gdyby jeszcze była paleontologiem, nie prawnikiem, ale w tym układzie mamuty są tylko symbolem. Symbolem marzenia starca, którego pomocnikiem postanowiła być. Taka tylko była jej rola. Gdy tylko wsadziła staruszka na włochatego słonia, stała się zbędna. Hans nigdy nie zdawał się przejmować jej obecnością. Tak, jest stary, chory, genialny ale szalony i oderwany od rzeczywistości. To nie zmienia jednak faktu, że jest egoistą. Nie przypominam sobie by powiedział Kate, że nie ma planu powrotu, żeby to przemyślała, bo on owszem jest stary i umierający, ale ona ma życie przed sobą. Zaplanował nawet poświęcenie życia Oscara, którego Kate uważała za przyjaciela, a on potraktował czysto instrumentalnie, "automaty są po to, by służyć człowiekowi", nie przypominam sobie nawet, by kiedykolwiek zamienił słowo ze swoim wiernym maszynistą.

Wiem, że moje wywody można potraktować jako nadinterpretacje, czy po prostu zarzucić mi niezrozumienie przesłania gry. Ale dla mnie te fakty są nie do zignorowania. Coś co w zamierzeniu miało być romantyczną podróżą w nieznane stało się dla mnie drogą na zatracenie. Marzenie odarte z tajemniczości, potraktowane całkiem dosłownie, w Syberii stało się szaleństwem.

Exebeche

Najlepsze podsumowanie jakie miałam okazję czytać na temat tej gry. Pozostawia po sobie pustkę. Gdy zobaczyłam co stało się z Oskarem... czułam taką niesprawiedliwość. Hans był egoistą. Dążył do swojego marzenia nie patrząc na środki, był gotowy poświęcić wszystko. Natomiast należy wziąć pod uwagę, że nie był on w pełni zdrowy. Wielu rzeczy mógł tak naprawdę nie rozumieć. Gra ma klimat, olbrzymi. To przepiękna historia o marzeniu, marzeniu starego człowieka i przemianie młodej kobiety, która porzuca całe swoje życie. Tak naprawdę to bardzo smutne, ponieważ w trakcie gry dowiadujemy się Kate nie była do końca szczęśliwa. Chłopak ją zdradził z najlepszą przyjaciółką, praca, która powinna być marzeniem okazała się więzieniem. A Kate odkryła w sobie, że może zrobić coś więcej. I wybrała przygodę. Smutne jest to co napisałeś:

"Kate jest sama na bezludnej wyspie pośród lodów, bez żywności, bez planu, z niejasną możliwością powrotu. W końcu arka jukoli miała podróżować sama, nie wiadomo jednak na jakich zasadach. Hans jest gdzieś w tundrze, może nawet dokona żywota na tym grzbiecie mamuta, w końcu jest śmiertelnie chory i może się poruszać tylko dzięki ciału Oscara. Co zrobi Kate? Zacznie podgryzać niebieską trawę? Polować na mamuty Hansa? Zje jukiego? Po prostu umrze i jej szczątki spoczną obok szczątków jukolskiego kapłana?"

Nigdy tak na to nie patrzyłam. To bardzo pesymistyczna wizja, natomiast wydaje się być najbardziej prawdziwą. I masz rację w dalszej części swojej wypowiedzi. Gra była obietnicą podróży ku marzeniom, natomiast zamieniła się w szaleństwo. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Jak wspomniałam na początku po zakończeniu pozostawia pustkę. Sekwencje kończące zarówno pierwszą część jak i drugą są moim zdaniem najpiękniejszymi jakie miałam okazje widzieć. Ale jak różne zarazem. Koniec pierwszej części daje nadzieję, że Kate odnajdzie swój cel w życiu i pomoże Hansowi, więc same pozytywne aspekty, natomiast koniec drugiej części to.... koniec marzeń, nadziei i tak naprawdę życia Kate. Jednak w rozmowie z mamą powiedziała, że nie zamierza wrócić. Podjęła decyzję. Może wiedziała do czego ją to zaprowadzi, a może po prostu czuła, zrozumiała, że jej powrót do dawnego życia był niemożliwy.

Exebeche

Pisałeś "W pierwszej części Syberii była magia, tajemnica, której brak w dwójce". Zgadzam się. Jedynka była świetna, ale zakończenie było poniżej moich oczekiwań. Pocieszałem się wierząc, że w dwójce zobaczę mamuty, nie sądziłem jednak, że ujrze je tak późno :/ Swoja drogą tego mi właśnie brakowało w jedynce - mamutów!
Myślałem, że dwójka będzie lepsza, ciekawsza, sądziłem, że mamuty będę widywał ciągle, ale nie tylko w końcowym filmiku.

Zagadki w dwójce były wkurzające, ale zacznijmy od pierwszej lokacji, która nie bardzo przypadła mi do gustu. Dla mnie właściwa przygoda w Syberią zaczęła się od czasu opuszczenia stacji.
Niestety później trafiłem do wioski Jukoli i zaczęło się od nowa :/ Nie podobała mi się ta lokacja, nie mówiąc już o późniejszej :/

Strzelić w ruszający sie sopel? Ruszający się? to było niemal niewidoczne... Korek, mysz i butelka wody? Głupie, a to dlatego, że kila rzeczy w Syberii trzeba było robić x2, np. cos przekręcić podwójnie, żeby był efekt. Dla mnie to bardzo niewygodne w takich grach. Jeszcze ten owoc co mysz wzięła. Kurde, nie spodziewałbym się, że o to chodziło, myślałem, że to jakiś malunek na ścianie a nie rzecz! Wiele rzeczy było po prostu mało widocznych lub w ogóle niewidocznych przez co trzeba było macać kursorem cały ekran żeby znaleźć dźwignie lub kraty w klasztorze (który baardzo nie przypadl mi do gustu) :/

Końcówkę gry przechodziłem z poradnikiem bo nużyła mnie i nie chciało i się myśleć nad dziwnymi zagadkami. Chciałem jedynie ujrzeć mamuty dlatego ciągnałem już szybko z poradnikiem do końca.

Spodziewałem się znacznie więcej po dwójce, a tu wielka niespodzianka i rozczarowanie. Jedynka lepsza, klimat, zagłebianie się w życie Hansa i jego siostry. Powracanie do dziecięcych lat czytajac pamiętnik Anny lub tez ogladanie krótkich filmików obrazujących te wydarzenia. To była magia Syberii, a mamuty miały być tym na co czekałem najbardziej.

Szczerze, to ciągle byłem przekonany, że Hans mieszka na Syberii wśród mamutów i dlatego nie chce wracać. Niestety Hans dopiero chciał spełnić swoje marzenie :/ Chyba, że coś przeoczyłem jakiś dialog i Hans już mieszkał z mamutami?

Muzyka świetna, naprawdę super. Grze 10 bym nie dał bo jedynka dostała ode mnie 9. Powiedziałbym, że dwójka to b. dobra gra zważając na kontynuacje jedynki oczywiście. Niestety, liczyłem, piszę serio, że dwójkę ocenie na 10. Szkoda...

PS. Przypomniało mi się z jedynki, jak Kate porzuciła swój świat, rezygnując ze wszystkiego dla wielkiej przygody. To było niesamowite.

ocenił(a) grę na 8
benburney

No proszę, wymieniłeś wszystkie momenty, z którymi i ja miałem problem i mnie irytowały. Ruszający się sopel... szaleństwem było go znaleźć tak jak i wiele bardzo słabo widocznych przedmiotów... też nie wpadłem na zalewanie wodą kanału na tą mysz i nawet jak zalewałem to nie wiedziałem, że chodzi o te owoce :D I pod koniec też coraz częściej zerkałem do poradnika, bo już miałem dość.

ocenił(a) grę na 9
Agrafka777

Jedna z najlepszych gier przygodowych w historii gier.
Sama czołówka to:

Secret of Monkey Island 1990
Monkey Island 2 1991
Indiana Jones and The Fate of Atlantis 1992
The Longest Journey 1999
Dreamfall: The Longest Journey 2006
Syberia 2002
Syberia 2 2003
Myst 1993
Riven: The Sequel to Myst 1997
Myst III 2001
Myst IV 2004
Life is Strange 2015

ocenił(a) grę na 9
returner

Do listy jeszcze zapomniałem wpisać wybitnych przygodówek:
Gabriel Knight: The Sins of the Fathers 1993
Broken Sword: The Shadow of the Templars 1996
Broken Sword II: The Smoking Mirror 1997

Polecam te wszystkie przygodówki przejść. Do niektórych są fanowskie spolszczenia czy odświeżone wersje np:
Gabriel Knight: The Sins of the Fathers w 2014 dostało odświeżenie 20th Anniversary Edition czy
pierwsze dwie części Monkey island wersje specjalne po ok 20 latach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones