Chciałem zobaczyć nad czym to tak ludzie się zachwycają, a jako że lubię taktyczne turówki, tym chętniej sięgnąłem po Tactics Ogre. Niestety raczej się nie przemogę, brak mi już cierpliwości na grzechy gatunku, szczególnie tego w mariażu z jrpg. Na grafikę nie zwracam uwagi, gdyż gra jest na dzisiejsze standardy stara, tego się spodziewałem i nie fair byłoby postąpić inaczej. Muzyka świetna. Magia okresu 16 bitowców. Szkoda, że nie trafiłem na tytuł w okolicy premiery, gdy człek był młodszy i miał więcej czasu na nań "marnowanie". W latach dziewięćdziesiątych mogłaby mnie gra pozamiatać.
Pierwszy relikt czasów. Nie za długi, jednak długi samouczek.
Druga skamielina: jakieś kompletnie nieczytelne dla gracza odpowiadanie na pytania związane z bóstwami, o których przecież zaczynając pierwszy raz przygodę, nic nawet prawa wiedzieć nie mamy. Po zaczerpnięciu z źródła wiedzy wszechpojemnej przeglądarki okazało się, że rzeczone mają wpływ na statystki początkowe, lecz na szczęście w ogólnym rozrachunku są mało istotne. Po co więc?
Tertio. Ten grzech największy, o którym już napomknąłem. Ten niejako gatunkowy i znak ówczasów. Niepotrzebne dłużyzny. Ileż razy można patrzyć na animacje chodzenia, ataków, specjali (niczym summony w FF)? Gra jest na 50-80h. Już oczami wyobraźni kalkuluję, że 1/3 do połowy gracz będzie marnował czasy na makro-idle czynności.
Podsumowując, raczej nie zainwestuję dalej pieniędzy i czasu, żeby zagłębić się w fabułę oraz taktyczne aspekty rozgrywki. Jeżeli ktoś akceptuje spowolnioną mechanikę, może się będzie dobrze bawił. W innym przypadku przestrzegam.
Hmm, ja pierwszy kontakt z jRPG na SNES miałem z Chrono Trigger, i potem już poleciałem z Final Fantasy IV, a w kolejce Zelda i Breath of Fire :D mają swoje wady te gry, ale charakteryzują się historią, której się nie chce przerywać i tym 'japońskim' stylem, który trzeba lubić. Jak na tamte lata, to ogólnoświatowe gry na Amigę czy PC wypadają beznadziejnie przy produkcjach studia Square.
Znam CT i uwielbiam, FF VI ze starszych części najbardziej lubię. W Ogre widać, że będzie znacznie więcej poklikiwania niż w wymienionych. Prędzej obejrzę fabułę na YT niż dam sobie zmarnować aż tak dużo czasu na generyczny gameplay. Nie wywyższałbym Squar ot tak. Były gry skomplikowane i wciągające nie tylko od nich np. Darklands, Defender of the Crown.
Mimo wszystko nie każdy PCowy klasyk nadaje się aktualnie do grania (zwłaszcza seria Civilization, jak się pogra w V to do poprzednich się nie chce wracać), a te SNESowskie przetrwały próbę czasu.