(Delikatne spojlery) Już dawno żadna gra nie wzbudziła we mnie tyle emocji. Co prawda, spodziewałem się czegoś bardziej w stylu The Road aniżeli Walking Dead, to jednak było parę smaczków jak np. żywienie się ludźmi, klimat, brutalność, która daje się odczuć bardziej niż w przypadku nawet najjaskrawszych gier. Więź ojciec-córka którą tworzy para bohaterów jest naprawdę odczuwalna, nie nachalna, rozwijała się i dojrzewała bardzo powoli. Zakończenie pozostawia niedosyt, ale to dobrze, z nadzieją wyczekuje kontynuacji. Coś tam szumi w internecie o DLC ale wszystko wskazuje na to że dodatek, o ile powstanie, nie będzie się skupiał na tej parce. Mam nadzieje że Naughty Dog nas tak nie zostawi...