Wszystko fajnie ale nie nagrałem się. Za dużo wstawek filmowych, przerywników, gadania. Niby rozbudowany system broni a złaziłem się jak pies żeby odszukać materiał do budowy broni i sobie rzucić parę razy granatem z cukru. Już po 1 połowie gry powinienem mieć wszystkie ulepszenia broni a na koniec. Grę porównuję do Half-Life 2 z którą niestety przegrywa. Po za tym i taek świetna robota
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Moim zdaniem, jest tu idealny balans pomiędzy poszczególnymi elementami rozgrywki - walką z przeciwnikami, eksploracją zrujnowanego świata i poznawaniem fabuły. Jeśli chodzi o materiały do tworzenia broni to zależy na jakim grasz poziomie trudności i wtedy znajdujesz ich mniej lub więcej. W końcu to survival - horror i nie może być za łatwo :) Poza tym jeśli uważasz, że TLoU chce być filmem to chyba nie grałeś w Until Dawn czy Heavy Rain...
Może masz trochę racji. Ale zamieniłbym wstawki filmowe - rozbudowanie fabuły na akcje puzzle typu 'jak się dostać na drugi brzeg' - bo gra trochę liniowa, a chciałbym tak jak w Uncharted 4 gadają a ja gram. Groszym przykładem jest The Order 1886 - gra wygląda super ale gdzie tam pograsz