PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642590}
9,1 28 tys. ocen
9,1 10 1 28454
The Last of Us
powrót do forum gry The Last of Us

Negatywy w grze

ocenił(a) grę na 6

Napisze co mi sie w grze nie podobało:
-w każdym budynku drugie lub trzecie piętro zawalone szafą i deskami
-zdarzające sie puste pokoje w których absolutnie nic nie ma
-w ogóle sie nie wczułem w bohaterów, za mało rozmów między nimi i informacji o nich
-mało cutscenek
-gierka jest liniowa, zawsze tylko jedno wyjście z sytuacji
-nudna eksploracja budynków
-brak głębi w grze(zero filozoficznego gadania o świecie i jego przyszłości w stosunku do apokalipsy) i powtarzalność rozwiązań zaczerpnięta z dzieł(kanibale)
ps. Bioshock Infinite z tego samego roku co The Last of Us też jest liniowy, ma słaby model strzelania ,ale przynajmniej lore gry jest bardziej rozbudowane i poznajemy jego historie z voksfonów. W TLoU takiego czegoś brak.

ocenił(a) grę na 10
wolth

Z szacunkiem, lecz zarzuty wydają mi się absurdalne i nieco... hm, nazwijmy to zbyt ,,subiektywne"

Co do 1, 2 i 6 - cóż, budynki muszą mieć niewidzialne ściany, bo nie jest to sandbox i eksploracja słusznie jest tu ograniczona tak, by nie znużyła, a by podbijała klimat i dawała tak potrzebne wytchnienie od walki. Puste pokoje są zwyczajnie potrzebne, nie można inaczej zaprojektować lokacji. W B: Infinite na przykład do szału doprowadzały mnie szuflady, które dały się otworzyć, a były puste.

5 zarzut - nie masz wyboru, by się skradać lub walczyć? Nie masz wyboru co do tego, jaką bronią powinieneś walczyć, by przejść jak efektywniej przeciwników? No i masz właśnie te eksplorację, która przecież jest opcjonalna.

Co do reszty, to... nie wiem, co powiedzieć. Twórcy gry słyną z tego, że robią kinowe gry, pełne scenek, z piekielnie dobrym voice-actingiem i dopracowaną fabułą. Ileż tu mamy opcjonalnych rozmów, ile rzeczy do zebrania (listy, notatki itp.) A jakiż zamęt wprowadza finał, który jest nie do zapomnienia, wystarczy przejrzeć interpretacje użytkowników tutaj. Schematy są tu obecne, jak chociażby odważne czerpanie z ,,Drogi".
Mówienie o tej grze, że brakuje jej głębi, to jak gdyby unieważnianie całego rynku, bo ona jest na absolutnym szczycie od 3 lat. Pod względem narracji, dbałosci wykonania i relacji miedzy bohaterami to wciąż niedościgniony wzór. Ja rozumiem, ze ktoś może nie być nią zachwycony i rozumiem noty typu 8/10. Lecz zarzuty braku głębi, braku scenek i braku emocji między bohaterami to pewna przesada. Coś, co nazwałbym właśnie takim ,,zbytnim" subiektywizmem. Tego zwyczajnie nie można tej grze zarzucić:) Raczej można powiedzieć, że jest tego za dużo. Może zbyt wiele oczekiwałeś od tej gry po tak wspaniałych recenzjach?

Nie chcę Cię atakować, ani oceniać, nie walczę jak lew o ten tytuł - sam zmagam się z pytaniami o przyszłość gier, jak powinny wyglądać i co powinny nam przekazywać. Ja doskonale rozumiem, że wyżej możesz stawiać Inifinite, swoją drogą pasjonująca była walka o grę roku 2013 (jeszcze GTA V było). Ot, wtrąciłem się z chęci dyskusji, nie hejtu:)

ocenił(a) grę na 6
laxman

Wszędzie gdzie spojrzę gra jest chwalona pod niebiosa (95/100 na metacritic od recenzentow i 91/100 od userów) więc nastawiłem się że gra jest kompletna przy takich ocenach.Chodziło mi o głębie w sensie że np. mamy tą cała epidemie. W grze nie dowiadujemy się skąd ona mogła się wziąć, kto rządzi na świecie,jak rząd próbuje ratować świat przed nią. Co do opcjonalności rozmów nie czarujmy sie Planescape Torment to to nie jest, nawet w liniowej przygodówce Alice Madness Returns mamy tego więcej. Teraz spójrz sobie na Metal Gear Solid 1 z 1998 roku(gra jest liniowa) mamy w niej głębie, bossów, wyraźne postacie:Ocelot,Snake,Liquid Snake,Gray Fox,Vulcan Raven,Psycho Mantis,Meryl Silverburgh a w The Last of Us postacie oprócz Eli,Joela i Marlene średnio mi podeszły.

wolth

Bezsens. Nie każda gra to Elder Scrolls, gdzie znajdziesz zwoje o historii wyrabiania sandałów w Tamriel. The Last of US zgodnie z tradycją opowieści zombiaczych nie skupia się na genezie zarazy a ludziach i tym jak sobie radzą w nowej sytuacji. Bardzo dobrze, że nie ma filozofowania, to opowieść o postaciach a nie o świecie, ważne są emocje a nie lore. Równie dobrze mógłbyś się czepiać że w Heavy Rain nie ma wytłumaczone na jakiej zasadzie działają cyberokularki agenta FBI albo że w Another World nie ma godzinnej cutscenki wyjaśniającej na jakim świecie znalazł się Lester. Niedopowiedzenie to też jeden ze środków wyrazu artystycznego.

ocenił(a) grę na 10
rozkminator

Piona! Chyba go przekonaliśmy...

ocenił(a) grę na 5
rozkminator

TLoU to nudna, liniowa strzelanka z małą ilością naboi. jak chcesz emocji, psychologii postaci, wyborów moralnych i głębi to The Walking Dead ma to wszystko.. TLoU to żrzynka z TWD na fali mody o zombiakach tylko po wyrzuceniu wszystkich fajnych czesci.